, Zygmunt Miłkowskisylwetyemigracy 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bywają żołnierze z prezencyą, pokorni, waleczni, ale lepszych i waleczuiejszyoh nad Jag-mina nie znalezć chyba.Służbę znał na wylot mimo, że po krótkiej w oddziale powstańczym50 praktyce, przez lat siedmnaście nie postał w szeregach wojskowych.Radził sobie jednak.Co-dziennie rano, przed wyjściem z mieszkania, ustęp z regulaminu odczytywał i zastosowane dozaznaczonych w ustępie tych obrotów komendy wygłaszał.Odnośnie do komend tych, w wy-obrazni, przed oczami jego przesuwały się w obrotach odpowiednich składowe jednostek bo-jowych części: sekcye, pól plutony, plutony, kompanje, dywizjony, rozwijały fronty, formo-wały kolumny, rozsypywały tyraliery, kształtowały czworoboki, ćwiczenia te powtarzał co-dziennie rano, naprzód we Francyi przez lat siedmnaście, następnie w Konstantynopolu po-między wojną węgierską a wschodnią (1853-56), dalej pomiędzy tą ostatnią a powstaniempolskiem (1863-64), w końcu od powstania do ostatniej wojny moskiewsko-turechiej.Sposób prowadzenia wojen terazniejszych rząd ko daje okazyę odznaczania się ludziompojedynczym.Mechanizm masowy zabija inicyatywę indywidualną.Mimo to Jagmin odzna-czał się - odznaczałsię: nieznużonaścią, gorliwością, formalizmem, no i odwagą ślepą, niepo-wściągnioną.W marszach forsownych, kiedy żołnierze nogami ledwie plątali i ze znużenia upadali,zwłaszcza gdy marsz taki w słotę się trafił i w błocie grzęznąć trzeba było, jemu nic do kro-czenia swobodnie nie przeszkadzało.Trzymając się wyznaczonego regulaminowo miejsca,krokiem miarowym szedł w szeregu, gdy zaś z szeregu wyjść na chwilę musiał, wychodził,odliczał w bok, jak regulamin nakazuje, kroków ośm i po chwili, krukiem zdwojonym namiejsce swoje wracał.W obozach, gdy dowództwo kompanii objął, żadna kompania tak po-rządnie miejsca nie zajmowała i służby nie pełniła, jak jego.Dopilnował wszystkiego: zno-szenia drew i słomy, rozpalania ognisk, fasowania żywności, kolei wart, broni w kozłach -wszystkiego i więcej nawet, bo gdy w kompanii jego przy którym z karabinów sprężyna osła-bła, lub osada lufy w łożu się zluzowała, poty spokoju nie miał, póki ukradkiem karabinu tegona niepopsuty w kompanii innej nie wymienił.O podkomendnych swoich dbał, upominał sięo nich, troszczył się o to, ażeby nakarmieni, wypoczęci i zdrowi byli.W swój jednak, osobli-wy sposób, choroby traktował.Na tej podstawie, że wszystkich ich siedliskiem jest żołądek,utrzymywał, że tak zapobieganie chorobom, jak leczenie onych na czyszczeniu żołądka pole-ga.Ponieważ zaś pomiędzy radiem a żołądkiem takie zachodzi pokrewieństwo, że co pierw-szy zaczyna, to drugi kończy i ponieważ radlę czyszczą się popiołem, zatem i żołądki popio-łem czyszczone być winny.Każdemu przeto choremu radził: kieliszek wódki z popiołem,doświadczeniem własnem ręcząc za niechybną lekarstwa tego skuteczność.Udział Polaków w kampanii węgierskiej trwał od listopada r.1848 do sierpnia r.1849.Wdowodzonej przez Jagmina kompanii pozostawałem do maja r.1849, całych pięć miesięcy.Razem do bojukilkanaście stawaliśmy razy - o jego przeto zachowywaniu się na placu bitwymówię, jako świadek naoczny.W niego waleczność wcielała się w sposób, jaki wciela się wlwa n.p., w istotę, nie zdającą sobie z niebezpieczeństwa sprawy.W kuł ulewie chadzał, jak-by o tem, że kule zabijają, nie wiedział.Oblicze jego jak w marszu, jak na placu musztry, jakna przechadzce, zachowywało Spokój i cechujący go wyraz pokory, wyraz, który się szcze-gólnie uwydatniał, gdy się bitwa rozpoczynała i po uszykowaniu linii bojowej, następowałmoment wykomenderowywania tyralierów.Wówczas Jagmin do majora podchodził, dwapalce wyciągnięte do góry podnosił i nastrajając minę potulnie, głosem niepewnym, lękliwieo wysłanie go w tyraliery prosił.Wygląd miał studenta, doznającego bólu brzucha, proszące-go nauczyciela o pozwolenie wyjścia z klasy, a wstydzącego się do powodu prośby przyznać.- Panie majorze.- A co tam P.- W tyraliery.- No, no.idz, idz.- odpowiadał mu zazwyczaj, brodą siwą wzorem francuskim przy-strzyżoną, naprzód rzucając, Czernik, dowódzca batalionu.51 Nam, podkomendnym jego, podobało się to raz, drugi; za każdą jednak bitwą było tego dlanas za wiele z powodu bieganiny, jakiej tyralierka wymaga.Protestowaliśmy.Protestu wysłu-chał, ale swoje robił.Niekiedy się zapałowi uwlekaó dawał, nie okazując tego po sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl