, Złe psy 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A policjanci z BSW powiedzieli mi: Słuchaj, dziękujemy bardzo za informacje, my to wykorzystamy, jest to kolejny kamyczek doogródka, niedługo będą tego efekty.Mimo to Bober zdążył sobie spokojnie odpracować do emerytury i odszedł ze służby.A wjebał się wiele razy.Do agencji kontrolowanej przez nowodworskich, do Villi Rosyw Aomiankach, wpadają na przykład chłopaki z terroru z czarnymi.Kogo tam zastają? Bobra.Onstał tam na bramce! Oczywiście rżnął głupa, że wpadł do znajomego jako klient.Zamknęli go na czterdzieści osiem godzin, ale chuja im powiedział i niczego mu nie mogli udowodnić, więc poprostu go zwolnili.Za jakiś czas historia była taka, że Bober jechał pijany samochodem.Miałstłuczkę w Zródmieściu w sobotę wieczorem, na oczach ludzi, gdzieś w okolicach metraCentrum.Wysiada, najebany macha szmatą, ludzie go widzą.Został zawieszony, ale za chwilę goodwiesili.To znaczy poszedł na L4.Posiedział na zwolnieniu, pózniej wrócił i pozwolili muprzejść na emeryturę.Nie rozumiem tej akcji w ogóle.Czemu nikt nie zrobił mu gnoju, na jakizasługiwał? Nie wiem, czy mamy takie chujowe BSW, bo to nie jest pierwszy raz, jak BSWdostaje ważne informacje i chuj z tym potrafi zrobić.Nadkomisarz Marek Tupalski, Wydział Kryminalny: Dlatego następnego policjantazatrzymywałem już osobiście.Mówię o tym gościu, który był w grupie Bajbusa.Miała byćrozkminka żoliborskich z grupą mokotowską, z Bajbusowymi ludzmi.O coś się posprzeczalii mieli się kłócić na Polach Mokotowskich.Mogło nawet dojść do strzelaniny.Chcieliśmyogarnąć to sami, ale komendant powiedział, że się trochę pozmieniały układy i musimy pojechaćna Ochotę, bo Pola Mokotowskie to akurat ich teren.Jak komendant usłyszał, co ma się dziać, tosię zesrał.Zadzwonił po czarnych.Tamci powiedzieli, że na ósmą to oni się nie zbiorą, bo mająakurat zmianę służby.Więc mówię: Proszę pana, ja mam bezpośredni telefon do chłopaków z Biura OperacjiAntyterrorystycznych.Dzwonimy i będą w ciągu pół godziny. Ale komendant społeczny zabronił brać BOA, bo mamy Wydział Realizacyjny. Tu chodzi o ludzkie życie! Mogą być postronne ofiary. Dobra, to zrobimy inaczej.Puścimy ze trzy oznakowane radiowozy, żeby tamprzejechały kilka razy naokoło, to oni się spłoszą i odjadą. Kurwa, i tak się łapie bandytów?W końcu pojechaliśmy atakować sami.Cztery radiowozy od nas i cztery z Ochotywjechały na Pola Mokotowskie.Nie chcieliśmy ryzykować, żeby przyjechały łby z %7łoliborza,więc postanowiliśmy pozamiatać tych mokotowskich, którzy są z bronią.No i rzuciliśmy na cycez jedenaście osób z różnych miejsc, powiązanych z grupą mokotowską.Broni nie odzyskaliśmy,bo gość, który przechowywał klamki w plecaku, odjechał na motocyklu i był nie do złapania.Jedna z osób, którą zatrzymaliśmy, zaczęła stękać: Panowie, panowie! Ja jestem z policji!Jak dostał kopa w ryj, to chłopaki musieli mnie trzymać, bobym mu zęby wyjebał. A co ty, kurwo, szmato, robisz z karkami? Pytam się.Jaki z ciebie jest, kurwa,policjant? Teraz ci się dupa trzęsie, bo zobaczyłeś klamkę? Przed chwilą się tu pompowałeś jakdziad na czereśni.Zdecyduj się  albo jesteś gangster, albo policjant!Jak go zawinęliśmy na komendę, to zaczął srać żarem, opowiadać, jakie grupa ma plany,jakie roboty zrobiła.Powiadomiliśmy inspektorat, zawiesili go w czynnościach.Po Bobrze i tympolicjancie wiedzieliśmy, że mogą być też inne uszy, jakaś wtyka w kryminalnym na Mokotowie.Nie mieliśmy pojęcia, kto to jest, więc zachowywaliśmy środki ostrożności.I teraz ciekawostka.Załatwiłem, że mieszkania Lepy przed rozpoznaniem pilnował WTO.Cały czas była obserwacja,która patrzyła, czy figurant jest w domu, czy go nie ma.Nikt w komendzie nie wiedział, kiedybędzie realizacja.Było to utajnione do tego stopnia, że jednego dnia powiedziano policjantom,żeby przyszli do pracy na pierwszą w nocy, bo stołeczna wymyśliła działania na złodzieisamochodowych.Oprócz mnie, Białego i naczelnika żaden z policjantów nie wiedział, po coprzyjeżdża.Powiedzieliśmy, że czterech ma zostać w cywilkach, reszta może się przebraćw czarne umundurowanie i wziąć kominiarki, bo będą punkty blokadowe.Tak naprawdę miało toinny cel.Ci policjanci mieli pózniej obstawić cały teren osiedla, bo nie wiedzieliśmy, czy bandycinie mają tam wynajętych innych mieszkań.Chodziło też o to, żeby miejscowi się nie rzucali, bo to było osiedle nowobogackich.Jak widzą policjantów ubranych w czarne kominiarki, to niemają odwagi pyskować.Do zwykłych ludzi, którzy machają legitymacjami, mieliby sto pytań,a oprócz tego wszędzie zaczęliby pisać skargi.Z góry też założyłem, że może zostać użyta broń,więc jak ktoś będzie musiał strzelać do bandytów, to lepiej, żeby oni nie widzieli, kto to jest.Kiedy kazaliśmy policjantom ubrać się w kominiarki, łatwiej było utrzymać kit, że to akcja dlasamochodówki.Chłopaki były zdziwione, gdy powiedzieliśmy im, że wszystkie telefonykomórkowe zostają w pokojach i przychodzimy na odprawę ubrani, trzymając w dłoni tylkokrótkofalówki.Potem nikt już nie wraca do pokoju, prosto z odprawy wsiadamy do samochodówi wyjeżdżamy.Kto to wymyślił?Ja.A wiesz dlaczego? %7łeby nie było takiej sytuacji, że ja powiem, kogo atakujemy, a zachwilę jakiś kret wyśle SMS-a do Lepy, a ten wypierdoli z domu albo pochowa rzeczy, którychnie powinno być.Dopiero kiedy weszliśmy na odprawę, powiedziałem policjantom: Słuchajcie, ja was bardzo przepraszam, ale musieliśmy to utrzymać w tajemnicy.Taknaprawdę nie jedziemy na akcję z samochodówki.Był tam taki chłopak z narkotyków, który popatrzył na mnie i zapytał: Lepa?Ja mówię: tak.On już skumał, o co chodzi, bo wiedział, nad jaką grupą pracuję.Popatrzyłtylko z uśmiechem i zaczął tańczyć na stole, bo Lepa był celem numer jeden, jeśli chodzio narkotyki na Mokotowie.Ten chłopak polował na niego jak skurwysyn.A czym Lepa handlował?Kokainą, heroiną, wszystkim.Akcja była zrobiona w ten sposób, że powiedziałem im,gdzie jedziemy i że przez stację nie prowadzimy rozmów.Mamy ją tylko na nasłuchu, bo Lepama skaner policyjnych częstotliwości.Będziemy jechać Puławską i w pewnym momencie ja imtylko powiem, gdzie skręcamy.Były wyznaczone cztery osoby w nieoznakowanym samochodzie,które mają się zatrzymać niedaleko bramy, wysiąść na pieszo, iść we czterech, udawać pijanychi podejść do cieciówki.Jeden miał zagadać ciecia przez okienko, a reszta miała się wbić do budy,obezwładnić drugiego ciecia i otworzyć szlaban, żeby czarni mogli wjechać.Kurwa, akcja logistycznie przygotowana zajebiście, wszystko wymyślone.No, bo brałem też pod uwagę, że bandyci mogą być powiązani z cieciami.Jaki toproblem, żeby bandzior podszedł do ciecia, który zarabia osiemset złotych miesięcznie, rzucił mupięć stówek i powiedział:  Słuchaj, jakby się kręciły psy, to daj od razu znać! ? Na niejednymosiedlu właśnie tak mnie załatwiono cieciami, dlatego wiedząc, że w mieszkaniu mogą byćnarkotyki, musiałem to zrobić błyskawicznie.Tak wymyśliliśmy, żeby cieciów pokonać.Naszczęście nie mieli zamkniętej dyżurki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl