, Strategia bogow 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pierwotnie głowy te znajdowały się na gzymsach i ścianach świątyń.Do dziś tylko dwie pozostały na swoim miejscu.Są to głowy bardzo różnorodne - raz mają szerokie nosy i wydatne usta, raz pod nosern otwiera się prostokątny pysk zwierzęcy o zębach Drakuli, jeszcze innym razem głowy nie mają w ogóle twarzy.Niektóre zostały wyposażone w takie teehniczne akcesoria jak hełmy, ochrania­cze na uszy, maski na usta i okularopodobne osłony na oczy.Wspólny dla wszystkich twarzy jest nieprzyjernny wyraz obcości, dystansui chłodu.Bennett wykopał również megalityczne płyty z ornamentyką będącąbez wątpienia również jakimś komunikatem - nie zawierające anipostaci ludzkich, ani zwierzęcych: linie krzywe powtarzają się tam obok rysunków abstrakcyjno-figuratywnych.Tajemnicy tego języka symbolinie udało nam się zgłębić po dziś dzień - mimo naszych umiejętności.Przemawia to przeciw nani, nie przeciw dawnym artystom, którzy za pomocą takich środków powierzyli kamieniom swoje posłania.Nie warto byłoby wyolbrzymiać wizerunków hybryd ludzko-zwierzę-cych - ukazywały że wszystkie stare kultury - gdyby w Chavin de Huantar nie przetrwał subtelny styl ornamentyki, który razem z po­tworami ma więcej do przekazania, niż nam się zdaje.Obserwatorowi nasuwa się przypuszczenie, że artyści, którzy w perfekcyjny sposób opanowali formę, nie wiedzieli w istocie, co uwieczniają.Czy "dyk­towano" im, co mają wyrzeźbić? Czy przedstawiali obrazy zaczerpnię­te z wyobraźni, kiedy z grubsza, za pomocą aluzyjnych wizerunków jaguarów i kondorów utrwalali nieznane coś, co spadało z nieba? Czy wizerunki na kamiennych portalach były inspirowane pamięcią o bo­gach w hełmach, o bogach z gniewem na obliczu władczo wydających rozkazy?Kiedy Henoch i Eliasz wstępowali w niebo, przekazano, że w zdarze­niu tym brały udziały rumaki plujące ogniem.Nasi przodkowie, którym te czworonogi były znacznie bliższe niż nam, doskonale wiedzieli, że konie nie plują ogniem i nie latają.Najprawdopodobniej zilustrowano albo opisano coś niezrozumiałego, podkładając siłę konia pod symbol potężnej siły jakiegoś nieznanego tworu.A propos: KM, czyli koń mechaniczny, jest dla nas techniczną jednostką mocy.Uskrzydlonym, plującym ogniem koniem rejonu Mezopotamii był dla mieszkańcówChavin de Huantar uskrzydlony jaguar albo kondor.A ponieważ te zwierzęta woziły w przestworzach istoty podobne do ludzi, powstały zagmatwane wizerunki, które wcale nie były "surrealistyczne" we właściwym znaczeniu tego słowa, lecz po prostu stanowiły próbę oddania realnych przeżyć.W Księdze Joba ze Starego Testamentu galopuje paradnie "hipo-potam", który nie jest i nie może być hipopotamem, ponieważ:"Jego kości niby rury miedziane, jego członki jak drągi żelazne.[.] Jego parskanie rzuca błyski, a jego oczy są jak powieki zorzy: Z je­go paszczy wychodzą płonące pochodnie, pryskają iskry ogniste.Z jego nozdrzy bucha dym jakby z kotła rozpalonego i kipiącego.Jego dech rozpala węgle, a z jego paszczy bije płomień [.] Gdy się podnosi, drżą nawet najsilniejsi, a fale morskie cofają się.Gdy się go uderzy, ani miecz się nie ostoi, ani dzida, ani włócznia, ani strzała.Żelazo ma za słomę, a miedź za drzewo zbutwiałe.[.] Głębinęwprawia we wrzenie jak kocioł, morze wzburza jak wrzącą maść.Zasobą pozostawia świetlistą smugę, tak że toń wygląda jak pokryta siwizną.Na ziemi nie ma mu równego; jest to stworzenie nieust­raszone".[Job 40,18; 41,10-13,17-19, 23-25]Mocne słowa, ta pochwała utechnicznionego "hipopotama"! Spec-jaliści od Starego Testamentu uważają, że "mowy Joba i odpowiedź Boga", będące pochodzenia egipskiego i babilońskiego, opiewają nieznane istoty.Uwiecznieniu przeżyć służyły też reliefy Chavin de Huantar.Sprawia to wrażenie, jakby andyjscy artyści byli dopiero co po lekturze sumerskiego eposu o Gilgameszu, w którym można znaleźć literackie opisy hybryd, uwiecznionych przez nich w kamieniu:"Żmudnie trudują się dalej [Gilgamesz i Enkidu], aż do wierzchołka turnicy, gdzie przewspaniała bujność cedrów wieńczy siedzibę boży­szczy.W olśniewającej bieli promienieje święty stołb bogini Irnini.[.] Naraz przeraźny rozlegnie się parsk - zaszumią drzewa.Dojrzeli:- Oto Chumbaba sam się przybliża.Łapy miał jako lew, ciało łuską miedzianą pancerne, u nóg szponiaste pazury sępa, na łbie miał rogi bawołu, a chwost i człon mu się kończą w mordzie wężowej! [.]Strzałami miotnęli w potwora, rzucili oszczepem.W tył odskoczyłypociski: on stał nietknięty".Czym było Chavin de Huantar?Fachowcy są zdania, że Chavin de Huantar było miejscem pielg­rzymek, ośrodkiem religijnym zagadkowego ludu, który pojawił się niespodzianie w wysokogórskiej dolinie Mosny i którego kultura przez kilka stuleci wyciskała piętno na całym regionie - pogląd ten tak przedstawia amerykanista Friedrich Katz:"Większość badaczy wierzy w sprawćze siły kultu, powstawanienowej religii, która rozprzestrzeniła się na większych częściachterytoriów andyjskich.Uważa sig niejednokrotnie, że Chavin, a być może również inne ośrodki tej kultury, były wielkimi miejscami kultu i stały się następnie celem pielgrzymek.Pielgrzymi roznieśli wieść o nowej religii po najodleglejszych wsiach.Jest w tym prawidłowość, jeszcze dziś bowiem widzi się ośrodki wiary i pielgrzymów, którzy przemierzają setki, a nawet tysiące kiłometrów, żeby dotrzeć do świętego miejsca".W swoich studiach nad Chavin Gordon R.Willey dochodzi do tegosamego wniosku: "Chavin jest bez wątpienia wielkim ośrodkiem obrzędowym".Pogląd ten podżiela też Julio C.Tello.Każda religia ma swojego sprawcę, założyciela.Izraelici StaregoTestarnentu składali hołdy Bogu, Panu, który stworzył Adama i Ewę, ostrzegł Noego przed potopem oraz rozmawiał z Abrahamem i Moj­żeszem.W Nowym Testamencie zgrupowano przypowieści i wskazania wiążące się z osobą Jezusa.Założycielami religu są też Budda i Maho­met, prorocy istniejący kiedyś naprawdę.Gdziekolwiek na świecie powstawały religie, zawsze były przyparządkowane postaciom ludz­ko-boskim.W żadnym przypadku religie nie wywodziły się - że tak powiem - z masowego oświecenia, jakie spływało na ludzi.Zawsze istniały istoty, osobowości, które żyły pośród ludzi - albo postacie, które przeżyły w przeszłości to, co głosiły.W przypadku religijnego kultu Chavin nie ma założyciela religii [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl