, Pierce Tamora Krag Magii [Tam Ksiega Daji 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- I to całej - dodała Sandry.- Nie będziecie mogli z niejkorzystać.- Jak długo? - zapytała natychmiast Tris.Niezbyt podobałajej się myśl, że może nie mieć dostępu do swojej mocy, gdybędzie jej potrzebowała.- Myślę, że przez jeden dzień - odpowiedziała Skowronek.-Gdy już przekonamy się, w jaki sposób magiczne mocewymieszały się ze sobą, Sandry będzie musiała na powrót jerozdzielić, tak aby każde z was odzyskało swoją magię i mogłoją w pełni kontrolować.Skowronek wyjęła szpulę z rąk Briara.Daja wręczyła jejswoją sama.Tris rozważała wszystko przez chwilę, aż w końcuona również oddała trzymaną w dłoniach przędzę.Gdy tylko do rąk Skowronka trafiły już wszystkie czterykłębki - łącznie z tym należącym do Sandry - kobieta ułożyła jeobok paska na samym końcu krosna i wyjęła z kieszeni czterykolejne szpule z nawiniętą na nie nicią.- Noście je przy sobie tak długo, aż was o nie poprosimy-pouczyła, dając każdemu po jednej.- Gdy Sandry już przygo-tuje obraz ilustrujący wasz problem, będzie musiała utkaćmapę ponownie.Wtedy właśnie będzie nam potrzebny świeżyjedwab dostrojony do waszych zdolności.Młodzi magowie upchnęli kłębki w kieszeniach, a wówczasSandry zebrała szpule, które Skowronek położyła obok niej.Następnie, biorąc w palce końcówki wszystkich czterech nici,dziewczyna splotła je ze sobą i zaczęła nawijać na czółenko.- Pani Skowronku, a czemu pani sama tego wszystkiego nierobi? - zapytała Tris.- Czy to jest coś, czym może sięzajmować niedoświadczona tkaczka? Bez obrazy - dodała na-tychmiast, zwracając się do Sandry, która w odpowiedzi tylkosię uśmiechnęła.- Jak zapewne pamiętasz, ta„niedoświadczona tkaczka"miała już kiedyś okazję prząść magię - odpowiedziała Skow-ronek.- Ja nigdy nie robiłam niczego takiego, a poza tym nieumiem manipulować czyjąś mocą.Wprawdzie zdarzyło misię tkać na krosnach mapy, ale wszystkie one pokazywały cośmaterialnego.Raz na przykład pomagałam w poszukiwaniachzaginionego dziecka, a kiedy indziej wyznaczałam miejsce, wktórym bandyci mieli swoją kryjówkę.W sprawachzwiązanych ze śledzeniem przebiegu magicznych mocyzapewne okazałabym się bezsilna.Daja, Briar i Tris analizowali słowa nauczycielki, podczasgdy Sandry nieprzerwanie nawijała przędzę na czółenko.Skowronek przez chwilę bawiła się skrawkiem szkarłatnejprzędzy, po czym odezwała się znowu:- Wszyscy znani mi magowie albo manipulują czymś ma-terialnym, tak by przedmioty te mogły wchłonąć ich moc, albopo prostu władają magią jak czymś, co jest częścią nichsamych.Ja na przykład podczas tkania płaszcza potrafięwpleść w niego zaklęcie niewidzialności.Niko dostrzegamagię na własne oczy.Moc Ciernistej Róży wzrasta wraz z jejroślinami, a Szronoświerk konstruuje zaklęcia, pracując zmetalem.I tak naprawdę przez większość czasu wy równieżkorzystacie z magii w taki sposób.Przez większość czasu, alenie zawsze.Wiemy już, że Daja wypełniła żelazo magią takdokładnie, że aż zmieniło ono swoją naturę.Tris powołuje dożycia błyskawice - nie musi czekać na nadejście burzy.Sandryudało się sprząść razem coś, co nie istnieje w świeciematerialnym, czyli wasze magiczne moce.Briar.- Ja tylko smażę na śmierć wszystko, co wyrasta z ziemi-dokończył ponuro chłopak.- A niby skąd wziął się ogień, którym usmażyłeś te rośliny?-zapytała Skowronek.- Powołałeś go do życia, tak jak Trispowołała do życia błyskawice.- Kobieta na chwilę przytuliłaucznia, obejmując go ramieniem, po czym puściła.-Powinniśmy byli wykonać tę mapę już dawno temu, gdy tylkodowiedzieliśmy się, że podczas trzęsienia ziemi Sandry splotłaze sobą wasze magiczne moce.- Tylko że wtedy pojawili się piraci - odezwała się Tris.Skowronek kiwnęła głową.- A potem musieliśmy doprowadzić do porządku WietrznyKrąg i Letniomórz, a następnie książę zażyczył sobie, żebyśmyudali się z nim na północ.Cóż, tak czy owak nie wydaje mi się,żebyśmy mogli to dłużej odkładać.Może nie jest to najlepszyczas i miejsce na coś takiego, ale trzeba tak zrobić.Jak sądzisz,jesteś już gotowa? - zapytała, zwracając się do Sandry.Dziewczyna kiwnęła głową w odpowiedzi.Miała już nawi-niętą na czółenko prawie całą przędzę z czterech szpul.Skowronek oddaliła się pod bramę.Gdy tylko pozostaliusiedli nieopodal Sandry, kobieta zaczepiła po prawej stronieotworu w murze jeden koniec szkarłatnej nici, którą do tej porysię bawiła.Jej wargi zaczęły się poruszać, gdy rozciągałaprzędzę w poprzek przejścia, tak jakby chciała je zagrodzić.Następnie przycisnęła kciukiem luźny koniec nici do muru zprzeciwnej strony, a gdy puściła palec, przędza nadal tkwiła naswoim miejscu.Wówczas służebna złożyła dłonie i oparła ręceo czoło jak do modlitwy.Uczniom wydawało się, że zwyczajnana pozór nić rozpięta przed bramą zaczyna błyszczeć, anastępnie płonąć intensywnym białym światłem.Skowronekodetchnęła ciężkoi wróciła do swoich podopiecznych, siadając na ziemi zeskrzyżowanymi nogami.- To powinno zapewnić nam nieco spokoju.Zaczynajmy.Zamknijcie oczy - poleciła.- Podczas medytacji waszymzadaniem będzie przekazywanie Sandry nici waszych mocy,ona zaś będzie je tkać.Kiedy już zorientujecie się, że chwyci jemocno, będziecie mogli wrócić do waszych zajęć.- Czy to będzie bolało? - zapytała niepewnie Tris.- Nieznoszę, gdy coś mnie boli.- Poczujesz szarpnięcie - odparła Skowronek.- Nie powinnoboleć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl