, Desmond Morris Zachowania intymne 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Intymność daje bowiem początek zrozumieniu, a większość z nas, w odróżnieniu od samotnego zakonnika, pragnie zrozumienia ze strony chociażby paru osób.Nie jest to kwestia zrozumienia racjonalnego czy intelektualnego.Jest to kwestia zrozumienia emocjonalnego i w tym względzie jeden intymny kontakt cielesny zdziała więcej niż wszystkie znane ze słowników piękne słowa.Prawdziwie zdumiewająca jest ta możność przekazywania uczuć przez dotyk.Być może, siła dotyku jest zarazem jego słabością.Szkicując sekwencję przejawów intymności w ciągu całego życia, od narodzin do śmierci, zauważyliśmy, że dwie fazy intensywnych kontaktów cielesnych pokrywają się z dwiema fazami intensywnego tworzenia się więzi międzyludzkiej, najpierw między rodzicem a dzieckiem, a później między kochankami.Wszystko wskazuje na to, że nie można utrzymywać bogatych i pozbawionych zahamowań kontaktów cielesnych bez jednoczesnego silnego związania się z przedmiotem swojego zainteresowania.Możliwe, że właśnie intuicyjne zrozumienie tego faktu tak skutecznie powstrzymuje nas przed rozleglejszym korzystaniem z czystej przyjemności, jaką daje intymność cielesna.Nie wystarczy stwierdzić, że obejmowanie i przytulanie na przykład koleżanki w pracy jest czymś niekonwencjonalnym.Nie wyjaśnia to, jak w ogóle doszło do powstania konwencji, która każe „trzymać ręce przy sobie” i „utrzymywać dystans”.Należy głębiej przyjrzeć się tej sprawie, aby zrozumieć, dlaczego zadajemy sobie tyle trudu, żeby poza ścisłym kręgiem rodzinnym, w zwykłym życiu codziennym unikać wzajemnego dotykania się.Częściowo wyjaśni to wielkie przeludnienie, jakiego doświadczamy we współczesnych społecznościach miejskich.Na ulicach i w różnych pomieszczeniach spotykamy codziennie tak wiele osób, że po prostu nie jesteśmy w stanie nawiązywać z nimi bardziej intymnych stosunków, gdyż doprowadziłoby to do paraliżu całego systemu społecznego.Jak na ironię ta sytuacja przeludnienia wpływa na nas w dwojaki, wzajemnie wykluczający się sposób.Z jednej strony stresuje nas, wywołując napięcie i poczucie niepewności, a z drugiej – zmusza do ograniczenia wymiany tych właśnie przejawów intymności, które pomogłyby nam pozbyć się stresu i napięć.Druga część wyjaśnienia ma związek z seksem.Nie chodzi tu po prostu o to, że nie dysponujemy wystarczająca ilością czasu i energii, aby wchodzić w nieskończoną liczbę związków towarzyskich, które byłyby skutkiem rozleglejszego oddawania się intymności cielesnej.Problem polega na tym, że cielesna intymność ludzi dorosłych kojarzy się z seksem.Nietrudno dociec, jak doszło do tego niefortunnego pomieszania.Ponieważ – wyjąwszy sztuczne zapłodnienie – akt spółkowania jest niemożliwy bez intymności cielesnej, pod pewnymi względami stał się on jej synonimem.Nawet najbardziej „niedotykalski” osobnik w akcie płciowym musi dotykać i być dotykanym.We wszelkich innych okolicznościach można tego uniknąć, ale tu jest to niemożliwe.W czasach wiktoriańskich, usiłując ograniczyć kontakt, posuwano się do stosowania nocnych koszul z odpowiednimi wycięciami, ale nawet wtedy musiał nastąpić kontakt polegający na wsunięciu członka do pochwy, bez czego niemożliwe byłoby przysporzenie ówczesnemu światu odpowiedniej liczby dzieci.W końcu w dziewiętnastym wieku doszło do tego, że „stosunek intymny” stał się eufemizmem stosunku płciowego.Dziś, w dwudziestym wieku, wszelki intymny kontakt cielesny między dorosłymi, bez względu na ich płeć, coraz łatwiej stwarza wrażenie, że w grę wchodzi jakiś czynnik seksualny.Twierdzenie, że jest to jakaś nowa tendencja, nie byłoby prawdziwe.Problem ten istniał zawsze, a przejawy intymności między dorosłymi zawsze były w jakimś stopniu ograniczane ze względu na ewentualne implikacje seksualne.Ale najwyraźniej w ostatnich latach nastąpiły dalsze obostrzenia.Już nie tak ochoczo wieszamy się komuś na szyi z radości czy wypłakujemy się na czyichś piersiach ze zmartwienia.Nadal jednak istnieje elementarna potrzeba dotykania i będzie rzeczą ciekawą prześledzić, jak się z nią obchodzimy w codziennym życiu poza kręgiem rodzinnym.Otóż wszystko to uległo sformalizowaniu.Wyniesione z okresu niemowlęctwa niczym nie hamowane przejawy intymności redukujemy do fragmentów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl