, Honore de Balzac Ojciec Goriot (2) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dawano wczoraj we WÅ‚oskim  Cyrulika 43.Nigdy nie sÅ‚yszaÅ‚em równie rozkosznejmuzyki  rzekÅ‚. Mój Boże, jacyż szczęśliwi sÄ… ci, którzy majÄ… wÅ‚asnÄ… lożę!Ojciec Goriot chwyciÅ‚ te sÅ‚owa w lot, jak pies poruszenie pana.43 Cyrulik sewilski  popularna opera Rossiniego.64  Wy, mężczyzni, opÅ‚ywacie jak pÄ…czki w maÅ›le  rzekÅ‚a pani Vauquer. Robicie, co wamsiÄ™ podoba. Jak pan wróciÅ‚?  spytaÅ‚ Vautrin. Pieszo  odparÅ‚ Eugeniusz. Ja  rzekÅ‚ kusiciel  nie lubiÅ‚bym poÅ‚owicznych przyjemnoÅ›ci, chciaÅ‚bym jechać doteatru we wÅ‚asnym powozie, do wÅ‚asnej loży i wracać wygodnie.Wszystko albo nic! to mojadewiza. Dobra dewiza  dodaÅ‚a pani Vauquer. BÄ™dzie pan może u pani de Nucingen  szepnÄ…Å‚ Eugeniusz do Goriota. Przyjmie pana zpewnoÅ›ciÄ… z otwartymi rÄ™kami; bÄ™dzie chciaÅ‚a dowiedzieć siÄ™ tysiÄ…ca szczegółów o mnie.SÅ‚yszaÅ‚em, że uczyniÅ‚aby wszystko w Å›wiecie, aby bywać u mojej kuzynki, wicehrabiny deBeauséant.Nie zapomnij pan powiedzieć córce, że nadto jÄ… kocham, aby nie pamiÄ™tać oziszczeniu tego marzenia.Rastignac udaÅ‚ siÄ™ szybko do kolegium, staraÅ‚ siÄ™ jak najkrócej zostać w tym wstrÄ™tnymbudynku.PrzewaÅ‚Ä™saÅ‚ siÄ™ prawie caÅ‚y dzieÅ„, wydany na pastwÄ™ owej gorÄ…czki, jakÄ… znajÄ…mÅ‚odzi ludzie trawieni zbyt żywÄ… nadziejÄ….Pobudzony rozumowaniem Vautrina, tonÄ…Å‚wÅ‚aÅ›nie w refleksjach nad spoÅ‚eczeÅ„stwem, nad życiem, kiedy w Parku LuksemburskimspotkaÅ‚ przyjaciela swego Bianchona. SkÄ…d ta poważna mina?  rzekÅ‚ medyk, ujmujÄ…c go pod rÄ™kÄ™ i wiodÄ…c go wzdÅ‚uż paÅ‚acu. ZÅ‚e myÅ›li mnie drÄ™czÄ…. W jakim rodzaju? MyÅ›li to rzecz, którÄ… można uleczyć. Jak? PoddajÄ…c siÄ™ im. %7Å‚artujesz, a nie wiesz, o co chodzi.CzytaÅ‚eÅ› Russa?44 Owszem. Przypominasz sobie, jak pyta czytelnika, co by uczyniÅ‚, gdyby mógÅ‚ siÄ™ stać bogatym,zabijajÄ…c w Chinach, jedynie mocÄ… swojej woli, nie ruszajÄ…c siÄ™ z Paryża, starego mandaryna? Tak. No i?. Ba! Jestem wÅ‚aÅ›nie przy trzydziestym trzecim mandarynie. Nie żartuj.No wiÄ™c, gdyby ci udowodniono, że rzecz jest możliwa i że wystarczyskinienie gÅ‚owÄ…, zrobiÅ‚byÅ›?. A stary ten mandaryn? Ale ba! MÅ‚ody czy stary, sparaliżowany czy zdrów jak ryba, nahonor.Do paralusza! Otóż  nie. JesteÅ› zacny chÅ‚opiec, Bianchon.Ale gdybyÅ› kochaÅ‚ kobietÄ™ tak, żebyÅ› wariowaÅ‚ dla niej,i gdyby ci trzeba byÅ‚o pieniÄ™dzy, dużo pieniÄ™dzy, na jej stroje, na powóz, na wszystkiefantazje wreszcie? Ależ ty mi odbierasz rozum i chcesz, żebym rozumowaÅ‚! Otóż, Bianchon, ja jestem szalony, ulecz mnie.Mam dwie siostry, dwa anioÅ‚y piÄ™knoÅ›ci,czystoÅ›ci, i chcÄ™, aby byÅ‚y szczęśliwe.SkÄ…d w ciÄ…gu piÄ™ciu lat wziąć dwieÅ›cie tysiÄ™cyfranków na posag dla nich? BywajÄ…, widzisz, okolicznoÅ›ci, gdzie trzeba puszczać siÄ™ na grubÄ…grÄ™ i nie zużywać szczęścia na groszaki. Ależ ty stawiasz kwestiÄ™, która nastrÄ™cza siÄ™ w zaraniu życia każdemu, i chcesz przeciąćwÄ™zeÅ‚ gordyjski mieczem.Aby tak sobie poczynać, mój drogi, trzeba być AleksandremWielkim, inaczej idzie siÄ™ na galery.Co do mnie, jestem szczęśliwy ze skromnej egzystencji,jakÄ… sobie stworzÄ™ na prowincji, gdzie po prostu obejmÄ™ warsztat po ojcu.UpodobaniaczÅ‚owieka dadzÄ… siÄ™ zaspokoić w najmniejszym kółku równie peÅ‚no co w olbrzymim krÄ™gu.Napoleon nie jadÅ‚ dwóch obiadów i nie mógÅ‚ mieć wiÄ™cej kochanek, niż ich znajdzie student44chodzi o Jana Jakuba Rousseau.65 medycyny, kiedy jest internem u kapucynów.Szczęście, mój drogi, zawsze bÄ™dzie siÄ™mieÅ›ciÅ‚o miÄ™dzy naszÄ… stopÄ… a ciemieniem: czy kosztuje rocznie milion, czy sto ludwików,wrażenie jest zawsze jedno i to samo.Konkluzja: darujmy ChiÅ„czykom życie. DziÄ™kujÄ™, dobrze mi zrobiÅ‚o pogadać z tobÄ…, Bianchon! BÄ™dziemy zawsze przyjaciółmi. SÅ‚uchaj no  rzekÅ‚ student medycyny  wychodzÄ…c z wykÅ‚adu Cuviera w OgrodzieBotanicznym spostrzegÅ‚em tÄ™ MiszonicÄ™ i Poireta rozmawiajÄ…cych na Å‚awce z jegomoÅ›ciÄ…,którego widziaÅ‚em w czasie zeszÅ‚orocznych rozruchów w okolicy Izby i który robi na mniewrażenie szpicla ucharakteryzowanego na poczciwca mieszczucha, żyjÄ…cego z renty.Wartoby uważać na tÄ™ parÄ™; powiem ci czemu.Do widzenia, idÄ™ na wykÅ‚ad, już czwarta.Skoro Eugeniusz wróciÅ‚ do domu, zastaÅ‚ ojca Goriot, który naÅ„ czekaÅ‚. O!  rzekÅ‚ starowina  ma pan list od niej.Aadne pismo, co?Eugeniusz otworzyÅ‚ list i czytaÅ‚:Ojciec powiedziaÅ‚ mi, że pan lubi wÅ‚oskÄ… muzykÄ™.ByÅ‚abym szczęśliwa, gdyby mi panuczyniÅ‚ tÄ™ przyjemność i zechciaÅ‚ przyjąć miejsce w mojej loży.W sobotÄ™ bÄ™dziemy mieliFodor i Pellegriniego; pewna tedy jestem, że mi pan nie odmówi.Mąż poleciÅ‚ mi panazaprosić bez ceremonii na obiad.Jeżeli pan przyjmie, sprawi mu pan tÄ™ satysfakcjÄ™, że niebÄ™dzie musiaÅ‚ dzwigać jarzma małżeÅ„skiego towarzyszÄ…c mi.ProszÄ™ nie odpowiadać, tylkoprzyjść oraz przyjąć uprzejme wyrazy odD.de N. Niech mi pan pokaże  rzekÅ‚ poczciwiec, skoro Eugeniusz przeczytaÅ‚ list. Pójdzie pan,nieprawdaż?  dodaÅ‚ powÄ…chawszy papier. Jak to Å‚adnie pachnie.Jej paluszki dotykaÅ‚ytego!Kobieta nie rzuca siÄ™ w ten sposób na szyjÄ™ mężczyznie  pomyÅ›laÅ‚. Chce siÄ™ mnÄ…posÅ‚użyć, aby Å›ciÄ…gnąć z powrotem de Marsaya.Jedynie wÅ›ciekÅ‚ość może popchnąć kobietÄ™do takich rzeczy. I cóż  rzekÅ‚ ojciec Goriot  nad czym pan myÅ›li?Eugeniusz nie znaÅ‚ szaÅ‚u próżnoÅ›ci, jaki ogarnÄ…Å‚ pewne kobiety w tej dobie, i nie wiedziaÅ‚,że aby sobie otworzyć drzwi arystokratycznych salonów, żona bankiera zdolna byÅ‚a dowszystkich poÅ›wiÄ™ceÅ„.W owej epoce zaczynaÅ‚a siÄ™ moda, aby powyżej wszystkich kobietstawiać te, które dopuszczono do sosjety Saint-Germain, tzw [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl