, Haydon Elizabeth Król Skrytobójca (The Assassin King) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był to posąg żołnierza, przyodzianego w prymitywny strój, jedna z jego rąk szorstkorąbana jakby narzędzie albo broń czy coś podobnego zostało wyrwane z jego dłoni w procesie jegoleczenia.Rysy jego twarzy i włosów były podobnie szorstko wyrzezbione, to coś byłoukoronowane opancerzonym hełmem, w którym Fhremus rozpoznał styl starożytnych przodkówludzi zamieszkujących Sorbold w czasach zanim zaczęto spisywać historię, przed erą Cymrian, gdywiększość spisów i kronik świata wpisywano na wielkich zwojach i trzymano w bibliotekach.Posąg miał około dziesięć stóp wzrostu, jego ramiona i nogi były muskularne i cienkie wsurowości jego wyrzezbienia, bez żadnych cech ludzkich członków zachowanych dla kolan albołokci.Jego oczy były puste, bez zrenic i wpatrzone w sufit, jego ręce leżały przy bokach.Przerażeni żołnierze opisywali Fhremusowi ten pomnik.Każdy opowiadał mu o tytanieniszczącym główne przejście Jierna sid z zabójczymi zamiarami, gdy przedzierającego się przezbroniących się żołnierzy, zgniatając ich jak pszenice pod stopami.Tytan rzucał wozami ipowozami z końmi, przełamując się przez bramy i barykady, aż utorował sobie drogę do samegopałacu Jierna Tal.Przez te doniesienia wrócił do pałacu, mając nadzieję odnalezć imperatora żywego, ale niewierząc, że ten będzie cały.Zamiast tego, odkrył minimalne zniszczenia Jierna Tal, naprawione wwiększości miejsc nie wyłączając własnych komnat imperatora, i samego imperatora w świetnymstanie z żadnymi widocznymi ranami.Od zobaczenia Talguista zaczął się zastanawiać czy słoważołnierzy nie były tylko produktem ich halucynacji.Az do tego momentu.- To nie jest ten posąg.- Tak, rzeczywiście  powiedział Talguist spokojnie. Jest to ten posąg, tytanz ożywionego kamienia, który jeszcze nie tak dawno parł naprzód przez ulice miasta, zabijającżołnierzy i niszcząc wszystko na swojej drodze.Piękna rzecz, nie sądzisz?- Jeśli tak twierdzisz, milordzie  Fhremus nie wiedział co jeszcze innego mógłbypowiedziećPrzyszły Imperator zaśmiał się.- Mógłbyś przynajmniej podziwiać dzieło naszych wrogów, nawet jeśli nie doceniasz ich intencji.Muszę przyznać, że gdy zobaczyłem go z balkonu byłem bardzo zaniepokojony, niewiedząc jakie siły natury mogły połączyć się by pozwolić takiej istocie żyć.Ale będąc kupcem,widziałem w wielu krajach wiele dziwnych rzeczy, bronie wszystkich rodzajów i kształtów,trucizny, o których nigdy nie pomyślałbyś, że są trujące, ukryte w najdelikatniejszym jedwabiu,ostrza tak dyskretne, że nie zauważyłbyś ich zanim nie wykrwawiłbyś się na śmierć, pułapki takgenialne, że nawet najbardziej czujna straż nie zauważyłaby ich zanim by w nie wpadła albo niezostała zmiażdżona przez ogromny kamień  więc jest bardzo mało rzeczy mogących mniezaskoczyć, Fhremusie.Najwyrazniej jestem ulubieńcem Stwórcy i znajduję się pod jego opieką.Winnym wypadku Sorbold znowu byłby pozbawiony przywódcy, ponieważ tak niedawno zmarłanasza ukochana cesarzowa i książę.Kto wie  być może kolejny raz byłbyś na Radzie, tylko tymrazem z większością głosującą za rozwiązaniem imperium i wchłonięciem mniejszych krajów wich własne.- Zaiste, milordzie  wymamrotał Fhremus.- Więc jak sądzisz, w jaki sposób ten gigantyczny kamienny zabójca ożył?  zapytałimperator.- Naprawdę, nie mam pojęcia.- Zatem pozwól mi pouczyć cię o potędze naszych wrogów  powiedział cierpkoTalguist. Nie walczymy przeciwko zwykłym ludziom, takim samym jak my, którzy mają tylkointeligencję, siłę i naszą krew do obrony ziemi, którą kochamy.Stajemy przeciwko sojuszowidowodzonemu przez mężczyznę o skrytych mocach, dziedzica Gwylliama i Anwyn, z krwiąCymrian w żyłach i z mocami, jakie posiada ta diabelska rasa.To nie są zwykli śmiertelnicy,Fhremusie  czas nie odcisną na nich piętna, nie ma nad nimi władzy.Wielu z rodziny Gwylliamanadal żyje, więcej niż tysiąc lat po tym jak ten przeklęty despota postawił nogę na naszym brzegu izaczął systematycznie mordować naszych ludzi na drodze do tego, co miało stać się jego fortecą wgórach, teraz nazwanych Zębami.Na dodatek sam Patriarcha jest sprzymierzony z LordemCymrian.Ten sam Patriarcha, który tak niedawno objął stanowisko, jest odstępcą od wiary,pochodzi z długiej linii tych, którzy wypaczali naszą religię, święte i czyste uwielbienie Stwórcypraktykowane przez naszych przodków, zamiast tego nazywają go bezbożnymi imionami JedenBóg albo Bóg Wszystkich.W rękach Patriarchy i jego benisonów znajdują się bazyliki żywiołóworaz podstawowa wiedza o żywej ziemi, wietrze, ogniu, wodzie i eterze umieszczonych tam.Jegosprzymierzeniec, Gwydion z Manosse, Lord Cymrian, jest w sojuszu z Tyrianem, Ziemią Bolgów,Nainami, Manosse, Gaematrią i ma władzę nad całą armią Zrodkowego Kontynentu.Jak możemywalczyć przeciwko takiej potędze?- Jesteśmy na to gotowi, milordzie  odpowiedział Fhremus.- Wcale nie  rzekł mrocznie Talguist  nie doceniasz naszych wrogów i mocy jakądysponują.Patrz.Stanął przed posągiem i podniósł dłoń.- Obudz się, Faraonie  rozkazał.W niewidomych oczach posągu pojawiły się dwie niebieskie zrenice, z początku bezwyrazu, ale potem z wyrazną grozbą.Fhremus cofnął się mimowolnie.- Przesuń stół  rozkazał Talguist, wskazując na ciężki rzezbiony stół, ważący tyle cotrzech mężczyzn.Posąg przez chwilę gapił się na niego, potem, kiedy usłyszał rozkaz spojrzał drapieżnie.Naprężył się jakby coś go zabolało, napiął mięśnie i podszedł do stołu, który podniósł i rzucił przezpokój o ścianę, roztrzaskując go na wiele części.Talguist odwrócił się do drżącego dowódcy i uśmiechnął się.- To, drogi Fhremusie jest dzieło naszych wrogów, to co było niczym więcej niż kamiennym posągiem jest żyjącą maszyną, ożywioną przez jedynie stwórca wie jakie cymriańskiezaklęcia czy czary.Na szczęście nawróciłem go na moją wolę i teraz wykonuje moje rozkazy.Miałbyć moim zabójcą a teraz będzie przedstawicielem twojej armii.Gdybym był kimś innym niżjestem i gdyby Stwórca nie był po mojej stronie, teraz znajdowałbym się w grobie, a Sorbold byłbyprawdopodobnie w stanie wojny.- Tak czy inaczej Sorbold będzie w stanie wojny  powiedział Fhremus. Gwydionz Manosse nie może wysyłać zamachowca na naszego Imperatora i pozostawić to bez odpowiedzi.Musimy odpowiedzieć zbrojnie, bo inaczej spróbuje jeszcze raz [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl