, Christie Agatha Wczesne sprawy Poirota (3) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Kto zamawiał środek chwastobójczy?- Mąż.Jakiś rok temu.- A czy siostrzenica pani męża, ma jakieś własne pieniądze?- Koło pięćdziesięciu funtów rocznie, tak mi się zdaje.Chętnie wróciłaby prowadzić dom Edwardowi, gdybym ja odeszła.- Myślała więc pani o odejściu od niego?- Nie zamierzam pozwolić, żeby wszystko było tak, jak on chce.Kobiety nie są już poniewieranymi niewolnicami jak w dawnych czasach, panie Poirot.- Gratuluję niezależnego ducha, madame, ale trzymajmy się rzeczy.Wraca pani dziś do Polgarwith?- Tak, przyjechałam tu z wycieczką.Pociąg odchodził o szóstej rano, a powrotny mam o piątej po południu.- Bien! Nie mam w tej chwili nic wielkiego na głowie.Mogę poświęcić się pani drobnej sprawie.Jutro będę w Polgarwith.Czy możemy przedstawić Hastingsa jako pani dalekiego krewnego, syna kuzyna? A ja będę i jego ekscentrycznym przyjacielem z zagranicy.Tymczasem proszę jeść tylko to, co sama pani sobie przygotuje, bądź to, co jest przyrządzane na pani oczach.Ma pani zaufaną służącą?- Jessie to bardzo dobra dziewczyna, jestem pewna.- A więc do jutra, madame i proszę być dobrej myśli.Poirot z ukłonami wyprowadził damę i powrócił zamyślony na fotel.Jego skupienie nie było jednak tak wielkie, by nie zauważył dwóch pasemek z pierzastego szala, które wyskubały nerwowe palce damy.Podniósł je starannie i wrzucił do kosza na śmieci.- Co sądzisz o tym przypadku, Hastings?- Paskudna sprawa, powiedziałbym.- Tak, jeżeli to prawda, co podejrzewa ta pani.Ale czy to prawda? Biada każdemu mężowi, który kupuje butelkę środka chwastobójczego w obecnych czasach.Kiedy żona cierpi na nieżyt żołądka i ma histeryczne skłonności, musi się to skończyć aferą.- Myślisz, że ten wypadek tylko na tym polega?- Ach, voila, nie wiem, Hastings.Ale sprawa interesuje mnie, interesuje mnie ogromnie.Bo, widzisz, nie ma tu nowych elementów.Stąd ta teoria histerii, a pani Pengelley nie wygląda mi na histeryczkę.Tak, jeśli się nie mylę, mamy tu bardzo gorzki ludzki dramat.Powiedz mi, Hastings, jak określiłbyś uczucia pani Pengelley do męża?- Lojalność zmagająca się ze strachem.- Zazwyczaj kobieta oskarży wszystkich na świecie, ale nie własnego męża.Będzie uparcie w niego wierzyć.- “Ta druga” komplikuje sytuację.- Tak, pod wpływem zazdrości miłość może się zamienić w nienawiść.Ale nienawiść zaprowadziłaby ją na policję, a nie do mnie.Chciałaby krzyku, skandalu.Nie, nie, posłużmy się szarymi komórkami.Dlaczego przyszła do mnie? Żebym potwierdził, że myli się w podejrzeniach? Czy przeciwnie, że są trafne.Ach, mamy tu coś, czego nie rozumiem, nieznany czynnik.Czy pani Pengelley jest znakomitą aktorką? Nie, ona nie grała, przysiągłbym, że była autentyczna i dlatego jestem zainteresowany.Sprawdź, proszę cię, pociągi do Polgarwith.Najlepszy pociąg odjeżdżał o pierwszej pięćdziesiąt z dworca Paddington i docierał do Polgarwith tuż po siódmej.Podróż przebiegła spokojnie i musiałem przerwać miłą drzemkę, by wylądować na peronie smętnej stacyjki.Bagaże zostawiliśmy w hotelu “Duchy” i po lekkim posiłku Poirot zaproponował poobiednią wizytę u mojej, tak zwanej, krewnej.Dom Pengelleyów, nieco cofnięty od drogi, stal w staroświeckim, wiejskim ogrodzie.Wieczorna bryza niosła miły zapach konwalii i rezedy.Nie chciało się myśleć o przestępstwach wobec tych czarów Starego Świata.Poirot zadzwonił i zastukał.Ponieważ nie było odpowiedzi, zadzwonił jeszcze raz.Po krótkiej chwili drzwi otworzyła rozczochrana służąca.Miała czerwone oczy i gwałtownie pociągała nosem.- Chcemy zobaczyć się z panią Pengelley - wyjaśnił Poirot.- Możemy wejść?Pokojówka wyglądała na zdumioną.Następnie odpowiedziała bez ogródek:- Więc nie słyszeliście? Ona nie żyje.Zmarła pół godziny temu.Gapiliśmy się na nią osłupiali.- Na co zmarła? - spytałem w końcu.- Miała na co.- Obejrzała się szybko przez ramię - Gdyby nie to, że ktoś powinien być z panią w domu spakowałabym kufer i poszła stąd jeszcze dziś wieczorem.Ale nie zostawię jej samej, nie wypada, żeby nikogo nie było przy zmarłej.To nie moja rzecz o tym mówić i nie zamierzam nic powiedzieć, ale wszyscy wiedzą.Całe miasto [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl