, Carroll Jonathan Kosci ksiezyca 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I koniec.Wiesz, o czym mówię? Uśmiechnął się, przytaknął i wpatrzył w swój but. Zbyt wiele czasu zabra-ło mi dotarcie do tego miejsca i nie chcę tego stracić.Spora część mnie byłabyzachwycona romansem z tobą, ale po prostu ja tego nie zrobię. I nie mam żadnej szansy? Moglibyśmy pójść do kina, czy coś w tym ro-dzaju?Nawet już nie wiedział, co mówi, a to wzruszyło mnie głębiej niż wszystko, codo tej pory powiedział.W rezultacie ironia jego ostatniego zdania przeszła prawienie zauważona.Potem uśmiechnął się i dotknął mego ramienia.76  Słyszałem, że nowy film Webera Gregstona to prawdziwe gówno.Słysza-łaś, co mówił ten facet.Pójdziesz?Tamta chwila minęła i znowu znalezliśmy się na bezpiecznym gruncie. Niee, widziałam to już jedenaście razy. Spojrzałam na jego tors. Topiękna kurtka, wiesz? Nie zniszcz jej tym wciskaniem rąk do kieszeni. Pod-niosłam na niego wzrok, a on uśmiechnął się króciutko, lecz potem spoważniał. Weber, nie ma żadnych szans.Cieszę się, że zrobiłeś z nami zakupy.Mae teżsię cieszy, nie chichotała tak od tygodnia.Stroisz lepsze miny niż ja.Ucałował koniuszki swych palców i dotknął nimi mojego czoła. Do zobaczenia.Jezu, lepiej przestanę o tobie myśleć.Patrzyłam, jak od-chodzi, potem wzięłam głęboki oddech i odwróciłam wzrok.Królowa JednegoDnia. Paczka dla państwa James.Odblokowałam wszystkie zamki i otworzyłam drzwi doręczycielowi KrajowejAgencji Wysyłkowej.Pudło było brązowe, duże i przeznaczone dla mnie.Bezadresu zwrotnego, bez oznakowania świadczącego, z jakiego domu handlowegopochodzi.Niespodzianka od Daniela albo moich rodziców?Kiedy zdjęłam opakowanie i zobaczyłam, co jest w środku, jęknęłam i przy-kucnęłam z wrażenia.Skórzana kurtka marki Gianni Versace, dokładnie taka samajak Webera.Rzecz, o której się marzy.Nowiuteńka i pachnąca  nawet w pudeł-ku  tak bosko, jak może pachnieć tylko nowy, piękny ciuch. Och, Weber.Chłopie!Był środek popołudnia i znowu sypało śniegiem.Zastanawiałam się, czy onjest w mieście, gdzieś pośród tego śniegu, czy też pod pomarańczowym drzew-kiem na Florydzie.Kurtka była o jeden rozmiar za duża, ale to mi odpowiadało.Przypominałomi to noszenie pulowera mojego chłopaka, dawno temu, w szkole średniej.Przezchwilę chodziłam po pokoju z rękoma w nowych kieszeniach, czując, że jestemcholernie wyjątkowa i wystrzałowa.Pokazałam się Mae, ale ją bardziej intereso-wała nakręcana grzechotka.Potem nastąpiła długa seria pozowania przed lustremw łazience.W przedniej, wewnętrznej kieszeni odkryłam kopertę.Wiedziałam, od kogopochodzi.Zastanawiając się, co zawiera, otworzyłam ją i trzymałam w ręce, niemając odwagi wyjąć listu i przeczytać go. Najpierw Pepsi i Pan Trący, a teraz Weber Gregston.Mój Boże.Pismo było nadspodziewanie małe i staranne jak u piątkowego ucznia.Kiedyzobaczyłam, że to wiersz, uśmiechnęłam się i położyłam palec na ustach.77 Daniel Mark Epstein NOCNY MEDALIONMoja kobieta jest ostrzejsza niż objawiona prawda,to otwór po pocisku w grubym szkle,Zima łamie na niej swe kły, słonce rani o nią swe dłonie.Jest zbyt gorąca dla plaży, złocisty piasekstaje się pod nią jako biały kryształ.Jest zbyt dumna, jej lustro to księżyc w pełni.Gdy odwraca się ode mnie, oglądam jej twarzw otwierającym się oknie nieba,a gdy podchodzi boso do skraju mojego łóżka,trzymając świecę, elfy pląsają w strudze mego serca.Gorliwa świeco, odrzyj mą duszę ze zdrady.Ona jest młoda, a ja chcę ją napełnić swym światem.Cullen, teraz Ty i ja jesteśmy blizniętami.Jeśli nie będziesz nosiła tej kurt-ki, zabiję cię.Tylko pamiętaj, by nie naciągać kieszeni.Tutaj jest mój adresi telefon na Florydzie oraz klucz do mojego domu w Remsenberg.To blisko We-sthampton, na Long Island.Tam jest bardzo pięknie, niemal zbyt pięknie.Domznajduje się nad zatoką, dokładnie w środku rezerwatu ptaków.Rodzina, do którejto miejsce należało wcześniej, nazwała je  Roześmiany Kapelusz i to jest odpo-wiednia nazwa.Zawsze czuję się tam dobrze, co nie zdarza mi się często ostatnimiczasy.Poniżej napisałem adres.Dużo dzisiaj tych adresów.Proszę, nie krępuj sięi odwiedzaj dom, kiedy tylko zechcesz.Będę szczęśliwy, wiedząc, że tam bywasz.Proszę, nie zapomnij zostawić brudnych naczyń w zlewie.Będę wtedy wiedział, żeprzyjechałaś.Mówię poważnie!Nie wiem, co o tym myślisz, ale jeśli o mnie chodzi, to między nami jeszcze nieskończone.Nie ma na to żadnych szans.Musiałaś uderzyć mnie czymś w rodzajuczarodziejskiej pięści, bo nie mogę przestać myśleć o Tobie.Nawet teraz.A oto, co odpisałam na Florydę:Weber, dziękuję ci bardzo za najpiękniejszą kurtkę na świecie.Nigdy nie mia-łam czegoś podobnego.Nie wiem, co mogłabym powiedzieć poza tym, że będęo nią dbała.Twoja uprzejmość jest nieuczciwie wielka.Nie sądzę, żebym kiedy-kolwiek odwiedziła Twój  Roześmiany Kapelusz , ale miło mi mieć ten klucz naswoim kółeczku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl