, Babski Motyw 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O etacie nie było mowy, ale jako wolny strzelec zaczynałam być rozchwytywana,a rzeczywistość obficie dostarczała mi żeru.Na rozprawie sądowej okazało się, że mój mąż zabiera mi dzieci.Szlag mnie nie trafił i zdołałam się opanować, bo w samej głębi duszy przeczuwałamjuż coś podobnego.Jako jedyny świadek wystąpiła pani Jadzia, która ze łzami w oczachi w beznadziejnym przygnębieniu powiedziała samą prawdę.%7łe co najmniej od roku,a może i trochę dłużej, więcej dziećmi zajmuje się ojciec niż matka, ojca kochają nad ży-cie, do matki odnoszą się jakoś tak nie bardzo, pan troskliwy, pani roztargniona i wiecz-nie zajęta, no fakt, że same potrafią i ubrać się, i umyć, i bawić, i zjeść, i posprzątać posobie.Bo muszą.A to przecież małe dzieci, opieki im trzeba.Przez chwilę miałam chęć spytać panią Jadzię, czy widziała mnie kiedykolwiek pija-ną, ale zrezygnowałam, przypomniawszy sobie, że po pierwsze, ostatnio pani Jadzia wi-dywała mnie niesłychanie rzadko, może raz na miesiąc, a po drugie, w kwestii wulgar-nych, publicznych i kompromitujących występów nie miała nic do gadania.Nie było jejprzy tym i plotek nie przynosiła.56 Moje naganne ekscesy adwokat powoda opisał nader powściągliwie, eksponując lek-ko wyłącznie fakt wylania mnie z roboty.Nie zaangażowałam własnego adwokata, znówzlekceważyłam wagę problemu, sama byłam sobie winna, musiałabym teraz rozwinąćakcję, która przez dwa lata nie dała żadnego rezultatu, udowodnić, że nieprawdą jest,jakobym była wielbłądem.Do kitu, zaprotestowałam z energią i tyle, przypomniałam,jaki wykonywałam zawód, zwróciłam uwagę na ogólną sytuację w kraju, przestępczośći prokuratura, znajdowałam się po niewygodnej stronie barykady, zostałam oszkalowa-na, ponieważ nie chciałam się poddać mafijnym układom.Teraz może dadzą mi spokóji okażę się jednostką szlachetną.Nikt mi nie uwierzył, aczkolwiek wszystkiego wysłuchano grzecznie.Agata szalała, dzień w dzień robiła mi awantury, żądała wezwania jej jako świadka.Tłumaczyłam jak sołtys krowie na miedzy, że gówno nam z tego przyjdzie, nie jest żad-nym świadkiem, nie było jej przez dwa lata, a konkretnych faktów nie ma.Wszystkiegosię tylko domyśla, niczego nie udowodni.Nie chciałam zaczynać wojny o dzieci, odbiło-by się na nich, wolałam pogodzić się z prawem widywania ich raz na miesiąc.Zostałam z mieszkaniem, samochodem i bez pieniędzy.Mieszkanie należało domnie, kupił mi dziadek w prezencie ślubnym, dopilnował sporządzenia intercyzy i za-raz potem umarł.Za resztę spadku po nim kupiłam samochód, Fiata Pumo, i nic już niezostało.Stefan miał swoją toyotę, samochody oszczędzały nam czas, którego ciągle byłoza mało, ale za to zabrakło mi na odzież.Stąd skromność mojej garderoby i owe staran-nie przemyślane strój robocze.Mój mąż był w znacznie lepszej sytuacji.Przez dwa ostatnie, upiorne lata zaczął siębogacić, filia prosperowała, toyotę zamienił na mercedesa, w czasie się wakacji zabrałdzieci na miesiąc do Normandii, kupił sobie apartament, ja zaś musiałam teraz płacićmu alimenty.Sąd wycenił je na tysiąc złotych, zapewne w mniemaniu, że i tak bym tepieniądze przepiła!Agata dokonała swoich odkryć dokładnie w dzień po uprawomocnieniu się wyroku.Przyszła do mnie z szampanem. Z przykrością stwierdzam, że poślubiłaś kretyna  oznajmiła gniewnie. Skorosię go wreszcie pozbyłaś, co ci, jestem pewna, wyjdzie na zdrowie, należy to uczcić.Mam nadzieję, że jedna flacha nam wystarczy.Wysunęłam supozycję, że właściwsze byłoby może zwykłe pół litra, ale nie zgodziłasię ze mną.Nie pozwoliła także przełożyć uroczystości na żaden pózniejszy termin. Jeszcze czego! Lada chwila twój eks wstąpi w nowe związki małżeńskie, a szlagby mnie trafił, gdybyśmy przez głupi przypadek trafiły z tym czczeniem na jego ślub.Dawaj kieliszki! Jest zimny, z lodówki go wyjęłam. Ale na zagrychę mamy wyłącznie serek i dwa jajka na twardo.57  I oliwki  skorygowała. Z migdałami.Wiedziałam, że gównem się żywisz,więc przyniosłam.Szampana pod jajka na twardo jeszcze nigdy nie piłam, ale co szko-dzi spróbować? Z kim się żeni?  spytałam, porządkując stół w pokoju, ponieważ kuchnia doszampana nie pasowała. Wolałabym wiedzieć, bo w końcu dosyć ściśle dotyczy tomoich dzieci. A otóż to! Dzięki szanownej narzeczonej wylazło szydło z worka!Okazało się, że mój były mąż żeni się z ową mistrzynią knedli, troskliwą Urszulkąz ulicy Mokotowskiej.Dawno już okazywał jej atencje, aczkolwiek wstrzymywał sięz zacieśnieniem romansu, żeby nie narażać w miejscu pracy opinii tej anielskiej isto-ty.Uczciwie mówiąc, do skoków w bok nigdy nie miał skłonności, preferował związ-ki legalne, zważywszy jednak, iż jedyny legalny związek łączył go ze mną, należało sięmnie jakoś pozbyć.Zdaniem Agaty, zródło plotek i przyczynę całej nagonki stanowi-ła Urszulka.W pierwszej chwili nie zdołałam uwierzyć. Ale nie powiesz przecież, że ona sobie to wszystko wysysała z palca!  zaprote-stowałam w osłupieniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl