, Arthur C.Clarke Rama II 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pomiędzy sześcioma wierzchołkami otaczającymi najwyższy szczyt prze­skakiwały błyskawice.Z oddali słychać było grzmoty.- To wspaniałe - rzekł O'Toole z zachwytem.- Po pro­stu wspaniałe!- Więc Rama będzie manewrował! - wykrzyknął Richard.Był bardzo podniecony; objął najpierw Nicole, potem generała.Wreszcie pocałował Nicole w usta.- Hurra! - krzyknął i zaczął skakać wzdłuż muru.- Ależ Richardzie - zawołała do niego Nicole - czy nie jest za późno?! Jak Rama zdoła usunąć się z drogi pociskom w tak krótkim czasie?Richard wrócił do swoich towarzyszy.- Masz rację - rzekł bez tchu.- A poza tym te cholerne pociski pewnie są sterowane podczerwienią.Richard pobiegł w kierunku rynku.- Chodźcie ze mną! - krzyknął - Idę do radaru! Nicole spojrzała na generała O'Toole.- Już idę - odrzekł - ale mam dość wrażeń jak na jeden dzień.Chcę jeszcze przez chwilę popatrzeć na to widowisko.Mo­żesz iść beze mnie.Nicole zaczekała.Po chwili razem ruszyli w stronę rynku.Ge­nerał podziękował Nicole za to, że zgodziła się przyjąć chrzest.- To ja dziękuję - powiedziała.Generał położył jej rękę na ramieniu.Sam chrzest nie byk tak ważny, pomyślała Nicole.To oczywiste, że martwisz się o nasze dusze.Zgodziliśmy się na to, aby cię nie urazić.Nicole uśmiechnęła się do swoich myśli: a przynajmniej tak mi się wydaje.Ziemia zaczęła dygotać.Generał zatrzymał się z przestra­chem.- Coś podobnego stało się podczas ostatniej zmiany kur­su - powiedziała Nicole, biorąc generała za rękę.- Z tym, że leżałam wtedy nieprzytomna na dnie studni i przegapiłam to piękne widowisko.- Więc te błyski były ostrzeżeniem przed zmianą kursu? - Najprawdopodobniej.To dlatego Richard tak się ucieszył.Gdy tylko dotarli do klapy, pojawiła się w niej głowa Richarda.- Udało się! Udało się! - krzyczał.O'Toole i Nicole odczekali, aż złapie oddech.- Otoczyli cały statek jakąś siecią, nie wiem dokładnie, co to jest.To ma jakieś sześćset czy siedemset metrów grubości.Chodźcie! - krzyknął, zbiegając na dół po trzy stopnie.Dawka adrenaliny najwidoczniej obudziła Nicole; dziewczy­na pobiegła za Richardem.Zastała go przed dużym ekranem; Wakefield po kolei prze­glądał obraz ze wszystkich zewnętrznych kamer.- Musieli zrozumieć nasze ostrzeżenie - powiedział do Nicole.Zbliżył się do niej, podniósł ją do góry i poratował.­Kochanie, udało się! Tak bardzo ci dziękuję!Nicole także była bardzo podniecona.Ale wcale nie była pew­na, że Rama zdoła się obronić.Gdy do komnaty dotarł generał O'Toole i Richard wyjaśnił mu, co przedstawia obraz na ekranie, do uderzenia pierwszego pocisku zostało zaledwie dziewięć minut.Nicole bała się; dostała skurczów żołądka.Ziemia wciąż dygotała.Pociski najwidoczniej były sterowane podczerwienią, bo choć Rama zmienił kurs, punkciki na ekranie w dalszym ciągu zbli­żały się do niego najkrótszą drogą.Radar wskazywał, że poci­ski były dość daleko od siebie.Ostatni z nich miał dotrzeć do Ramy za niecałą godzinę.Richard był coraz bardziej zdenerwowany.Chodził tam i z po­wrotem, w pewnym momencie wyjął z kieszeni TB, postawił go na podłodze i zaczął do niego mówić, tak jak gdyby robot był jego najbliższym przyjacielem.To, co mówił, nie miało zbyt wie­le sensu.Prosił robota, żeby przygotował się na nadchodzącą śmierć; po chwili tłumaczył, jak w cudowny sposób Rama zo­stanie ocalony.Generał O'Toole usiłował zachować spokój, ale było to nie­możliwe, bo Richard biegał po komnacie jak opętany.Generał zaczął coś do niego mówić, ale najwidoczniej uznał, że nic nie wskóra, bo po chwili wyszedł na korytarz.Nicole złapała Richarda za ręce.- Kochanie, uspokój się choć trochę, przecież i tak nic nie możemy zrobić!Richard spojrzał na swoją kochankę i zarzucił jej ręce na szyję.Całował ją, a potem usiadł na ziemi.- Boję się, Nicole - powiedział dygocąc.- Naprawdę się boję.Nienawidzę sytuacji, kiedy nie mogę nic zrobić.- Ja też się boję - szepnęła Nicole, znów biorąc go za ręce.- I Michael też się boi.- Ale żadne z was nie zachowuje się tak, jakbyście się ba­li - rzekł Richard.- Czuję się jak idiota; biegam po pokoju i krzyczę, jak Tygrys z Kubusia Puchatka.- Każdy z nas przygotowuje się na śmierć - powiedziała Nicole.- Wszyscy się boimy.I każdy robi to po swojemu.Richard nieco się uspokoił.Spojrzał na wielki ekran, a potem na zegarek [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl