,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Współczesne interpretacje zjawisk mikroświata niewiele mają wspólnego z prawdziwie materialistyczną filozofią.Można właściwie powiedzieć, że fizyka atomowa sprowadziła naukę z drogi materializmu, którą kroczyła ona w dziewiętnastym stuleciu.Z tego względu interesujące jest porównanie pojęcia atomu występującego w filozofii greckiej z funkcją i sensem tego pojęcia w fizyce współczesnej.Idea najmniejszych, niepodzielnych, ostatecznych cegiełek materii pojawiła się po raz pierwszy w początkowym okresie rozwoju filozofii greckiej, w związku z kształtowaniem się pojęć materii, bytu i stawania się.Za pierwszego przedstawiciela tego okresu dziejów filozofii należy uznać Talesa (VI wiek p.n.e.), założyciela szkoły milezyjskiej, który, jak pisze Arystoteles, twierdził, że woda jest materialną osnową wszystkich rzeczy[2].Mimo że wypowiedź ta może nam się wydać dziwna, zawiera ona, jak podkreślał Nietzsche, trzy podstawowe idee filozoficzne: po pierwsze - ideę materialnej osnowy wszystkich rzeczy; po drugie - postulat, wedle którego odpowiedź na pytanie: “Co jest tą osnową" - powinna być sformułowana na podstawie racjonalnych przesłanek, bez odwoływania się do mitów lub mistyki; po trzecie - przekonanie, że wszystko można ostatecznie sprowadzić do jednej podstawowej zasady.W wypowiedzi Talesa po raz pierwszy znalazła wyraz koncepcja prasubstancji, której przemijającymi formami są wszystkie inne rzeczy.“Substancja" z pewnością nie była wówczas pojmowana jako coś czysto materialnego, słowo to nie miało tego sensu, który zazwyczaj przypisujemy mu dzisiaj.Z substancją tą immanentnie miało być związane życie, a Arystoteles przypisuje Talesowi również następująca wypowiedź: “Wszystko pełne jest bogów" [3].Łatwo się domyślić, że odpowiedź Talesa na pytanie: ,,Co jest materialną osnową wszystkich rzeczy?" - została sformułowana przede wszystkim na podstawie obserwacji zjawisk meteorologicznych.Spośród wszystkich znanych nam substancji woda może występować w najbardziej różnorodnych postaciach.Może zmieniać się w parę i tworzyć chmury, zimą zaś przybierać postać śniegu lub lodu.Tam, gdzie rzeki tworzą delty, zdaje się ona przemieniać w ziemię - a może również wytryskać z ziemi.Bez wody nie może istnieć życie.Dlatego też, jeśli w ogóle miała istnieć jakaś prasubstancja, to - rzecz naturalna - należało się przede wszystkim zastanowić, czy nie jest nią woda.Koncepcję prasubstancji rozwijał później Anaksymander - uczeń Talesa, który również był mieszkańcem Miletu.Zdaniem Anaksymandra prasubstancją nie była woda ani też żadna ze znanych substancji.Głosił on, że prasubstancją jest bezkresna, że wiecznie istniała i wiecznie będzie istnieć i że otacza ona świat.Przekształca się ona w najrozmaitsze substancje znane nam z codziennego doświadczenia.Teofrast (Simplicjusz) cytuje oryginalny fragment z dzieł Anaksymandra: “Z czego bowiem istniejące rzeczy powstają, na to samo muszą się koniecznie rozpaść; albowiem odpłacają sobie sprawiedliwością i karą za niesprawiedliwość według następstwa czasu"[4].Antyteza bytu i stawania się odgrywała podstawowa rolę w poglądach filozoficznych Anaksymandra.Nieskończona i wieczna prasubstancja, niezróżnicowany byt, przybiera rozmaite, mniej doskonałe formy, miedzy którymi trwają nieustanne konflikty.Proces stawania się filozof ten traktuje jako swojego rodzaju degradację bytu nieskończonego, jako jego rozkład na przeciwstawne elementy, który charakteryzuje jako niesprawiedliwość; niesprawiedliwość ta zostaje okupiona przez powrót do tego, co bezkresne i bezkształtne.Konflikty, o których wspomnieliśmy, to sprzeczności między gorącem i zimnem, ogniem i wodą, suchością i wilgocią itd.Chwilowe zwycięstwo jednej ze stron też jest niesprawiedliwością, za którą w swoim czasie wymierzona zostanie kara.Zdaniem Anaksymandra istnieje wieczny ruch, nieskończone powstawanie i znikanie światów.Warto zwrócić uwagę, że ostatnio, w nieco odmiennej postaci, również w fizyce atomowej wyłania się problem: czy prasubstancja może być jedna ze znanych substancji, czy też coś zasadniczo od nich różnego.Fizycy starają się obecnie wykryć podstawowe prawo ruchu materii, z którego matematycznie można by było wyprowadzić wszystkie cząstki elementarne oraz ich własności.To podstawowe równanie ruchu może dotyczyć albo fal jakiegoś znanego nam rodzaju (na przykład fal związanych z protonami lub mezonami), albo też fal zasadniczo odmiennej natury, nie mających nic wspólnego ze znanymi nam falami lub cząstkami elementarnymi.W pierwszym przypadku wykrycie owego równania oznaczałoby, że wszystkie cząstki elementarne można w pewien sposób sprowadzić do kilku rodzajów “podstawowych" cząstek elementarnych.W ciągu ostatnich dwudziestu lat fizycy teoretycy badali przede wszystkim tę możliwość.W drugim przypadku wszystkie różnorodne cząstki elementarne dałyby się sprowadzić do pewnej uniwersalnej substancji, którą nazwać można energią lub materią.Żadnej z cząstek nie można by było wtedy uznać za “bardziej elementarną" od innych.Odpowiadałoby to w istocie ideom Anaksymandra i osobiście jestem przekonany, że w fizyce współczesnej właśnie ten pogląd okaże się słuszny.Wróćmy jednak do filozofii greckiej.Trzeci z filozofów milezyjskich, Anaksymenes, następca Anaksymandra, głosił, że prasubstancja jest powietrze.“Tak jak dusza nasza, która jest powietrzem, trzyma nas w skupieniu, tak i cały świat również otacza powietrze i tchnienie"[5].Anaksymenes uważał, że zgęszczanie i rozrzedzanie powodują przekształcanie się prasubstancji w inne substancje.Kondensacja pary wodnej w chmury miała być przykładem takiej przemiany, albowiem w owym czasie, rzecz prosta, jeszcze nie wiedziano, że para wodna jest czymś innym niż powietrze.W poglądach filozoficznych Heraklita z Efezu główną rolę odgrywało pojęcie stawania się.Głosił on; że pra-pierwiastkiem jest ogień, jako to, co się porusza [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Archiwum
|