, Silverberg Robert Rodzimy sie z umarlymi 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zamierzam zmieniać planów.- Nikt pana nie będzie popędzać.Niektórzy goście pozo­stawali w Omega Prime po trzy, a nawet cztery lata.Odej­ście jest dla każdego człowieka najważniejszym wydarze­niem w jego życiu.Ma prawo postępować w tej sprawie, jak uważa za stosowne.Może odsuwać się od świata tak małymi etapami, jakie są dla niego najdogodniejsze.Wielu odcho­dzących zaczyna swoje odejście od wielkiej wyprawy, swego rodzaju pożegnania.Piramidy, Taj Mahal, Notre Damę, Sa­hara, Antarktyda.Możemy to dla pana zorganizować.Mamy kilka stałych tras wycieczkowych.W takich wycieczkach uczestniczy do dziesięciu odchodzących i kilku przewodni­ków.Miesięczna wycieczka do najbardziej znanych miejsc, dwumiesięczna wycieczka lub trzymiesięczna wycieczka.Trasy są przygotowane z góry, ale możemy wprowadzić zmiany na wniosek odchodzących.Możemy także, jeżeli pan woli, zorganizować wycieczkę indywidualną tylko dla pana i przewodnika do dowolnej części.Staunt patrzył na doktora ze zdumieniem.Czy był leka­rzem, czy agentem biura podróży?Czy miał ochotę na taką wyprawę? Była nęcąca.Oglądać świątynie Chichen Itza w świetle księżyca za państwowe pieniądze.Przelecieć nad Andami i wylądować w Machu Picchu, czuć zapach goździków na Zanzibarze, patrzeć z dołu na odległą, błękitno-zieloną koronę sekwoi, oglądać hipo­potamy taplające się w wodach Nilu, błąkać się po zakurzo­nych, rozpadających się w proch ulicach Babilonu, unosić się ponad barokowymi sklepieniami wielkiej rafy koralowej, oglądać czerwone, piaskowcowe wieże w Utah, wędrować wzdłuż wielkiego muru chińskiego, pożegnać się z jezio­rami, pustyniami, górami i dolinami, z miastami i pustko­wiem, z pingwinami i niedźwiedziami polarnymi.Ale przecież już to wszystko widział.Po co jechać tam jeszcze raz? Po co wysilać się, wlec swe kruche kości z miej­sca na miejsce? Raz wystarczy.Miał już swoje wspomnienia.- Nie - powiedział.- Gdybym chciał gdziekolwiekpojechać, przede wszystkim nie myślałbym o odejściu.Czy pan mnie rozumie? Wszystko straciło dla mnie urok.Nie mam motywacji do wędrowania gdziekolwiek, nawet po to, by dokonać sentymentalnych pożegnań.- Jak pan sobie życzy, panie Staunt.Większość odcho­dzących korzysta z wycieczek.Nie ma żadnego przymusu.Jeżeli nie ma pan ochoty podróżować, może pan pozostać na miejscu.- Dziękuję.A jakie są inne atrakcje związane z odej­ściem?- Odchodzący zazwyczaj poszukują przeżyć, które omi­nęły ich wcześniej lub powtarzają te, które dały im naj­więcej satysfakcji.Jeżeli jest jakieś specjalne danie, które pan lubi.- Nigdy nie byłem smakoszem.- Dzieła muzyczne, których chciałby pan jeszcze raz wysłuchać, przeżyć.- Takie by się znalazły - powiedział Staunt.- Niezbyt wiele.Większość mnie nudzi.Kiedy Mozart, Bach i Beethoven zaczynają człowieka nudzić, to znaczy że czas odejść.Czy pan wie, że nawet Staunt wydaje mi się coraz mniej interesujący?Doktor James nie uśmiechnął się.- Może być pan pewien, że mamy w programie każdy rodzaj muzyki i jeżeli zauważy pan, że czegoś nie ma, a powinno być, mam nadzieję, że pan nas zawiadomi.To samo dotyczy książek.Ekran wyświetli panu dowolną pracę w dowolnym języku.Wystarczy tylko zamówić.Wielu od­chodzących korzysta z okazji, by wreszcie przeczytać Wojnę i pokój czy Ulissesa.- Lub Encyklopedię Brytannica od ”Aardwark” do ”Zwingli”.- Panu zdaje się, że to żart, ale jakieś pięć lat temu mieliśmy tu pacjenta, który chciał właśnie tego dokonać.- Jak daleko zajechał? - zainteresował się Staunt.- Do ”Antymonu”, ”Betelgezy”?- Zdaje się, że do ”Magnetyzmu”.Studiował bardzo pil­nie.- Ja też może trochę poczytam, panie doktorze.Może nie encyklopedię, ale przynajmniej Hallama, może Montaigne'a, może Hobbesa i może Bena Jonsona.Od sześćdzie­sięciu lat chciałem przeczytać Bena Jonsona.To chyba moja ostatnia szansa.- Do innych możliwości należy ożywienie pamięci.- Co to jest?- Chemiczna stymulacja ośrodków pamięciowych.Po­zwala przypomnieć sobie rzeczy, o których nie myślał pan przez ostatnie osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat.Przywo­łuje obrazy, zapachy i kolory wcześniejszych doświadczeń w sposób szczególnie żywy.W pewnym sensie jest to podróż w przeszłość.Nie znam żadnego z odchodzących, który po takim doświadczeniu nie wpadł w rodzaj radosnej ekstazy.- Myślę, że taki eksperyment może być całkiem boles­ny - zastanowił się Staunt.- Niepokojący, przygnębia­jący.- Wcale nie.Nigdy.Emocje wspominane są w spokoju.Przeżycia mogły być swego czasu bolesne, ale ich wspo­mnienia nie.Stymulacja pozwala pogodzić się z tym, co się stało.Znałem ludzi, którzy poprosili o odejście w godzinę po stymulacji i to nie ze względu na to, że byli w depresji, ale żeby odejść w dobrym nastroju.- Pomyślę o tym - powiedział Staunt.- Poza wspomnianymi propozycjami, program odejścia zupełnie nie jest zaplanowany.Sam pan o nim decyduje.Będzie pana odwiedzać rodzina, będą przyjeżdżać przyja­ciele, będą przyjęcia pożegnalne dla poszczególnych odcho­dzących i w końcu za miesiąc, za sześć miesięcy, w wybra­nym przez pana terminie odbędzie się przyjęcie pożegnalne dla pana, no i pan odejdzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl