, Kelly Cathy Sekrety z przeszłoœci 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie, nie miała pojęcia, kimona jest.- Dzień dobry - odparła pogodnie.- Co słychać u pani i.eee.wszystkich?Słowo  wszyscy" było bezpieczne, kiedy nie pamiętała, czy danaosoba ma męża, dzieci albo papużkę falistą.- Och, wszyscy mają się dobrze - odparła kobieta.- Dobrze.A co uciebie? Twoja biedna matka, słyszałam o jej nodze.Nie zajrzałam jeszczedo niej, ponieważ jestem taka zajęta ze skautkami.Skautki! Bingo, pomyślała uradowana Maggie.Teraz już wiedziała.Pani Cooke, mieszkała na końcu ulicy i była niesamowicie wścibska.Toprawdziwy cud, że nie odwiedziła ich jeszcze, by zobaczyć nogę mamy,skomentować meble i puścić w obieg szczegóły tej wizyty.- Jednak odwiedzę ją teraz - oświadczyła pani Cooke z wyraznymzamiarem wprowadzenia swych słów w czyn.- Cóż, tak właściwie to dzisiaj mama nie przyjmuje gości -powiedziała pospiesznie Maggie.- Jest zmęczona, potrzebuje dużo snu.Złamanie nogi naprawdę osłabia organizm.- Oczywiście, jak najbardziej to rozumiem - odparła pani Cooke.-Zajrzę wobec tego w przyszłym tygodniu.Wtedy będzie się już czułalepiej.- Po tych słowach oddaliła się. Zanim Maggie udało się dotrzeć do kawiarni, skinęła głową,pomachała, uśmiechnęła się i opisała historię nogi swej matki dwómkolejnym osobom.A więc to by było tyle, jeśli chodzi o spotkanie się zGreyem w spokojnym miejscu.Kawiarnia stanowiła centrum lokalnego wszechświata i absolutnieniewłaściwe miejsce na spotkanie z mężczyzną, którego twoi rodziciemieli ochotę dziabnąć nożem.Co nie znaczy, by ci uroczy Henry i Jane pisnęli choć słówkoDennisowi i Unie, gdyby Maggie spotkała się z samym King Kongiem isiedziała przy stoliku gdzieś z tylu, głaszcząc jego porośnięte futremramiona i rozmawiając o wielkich budynkach, na które można by sięwspiąć.Ale ktoś inny mógł się wygadać.W takim właśnie stanie ducha Maggie pchnęła drzwi kawiarni irozejrzała się podejrzliwie.Z ogromną ulgą przekonała się, że nie liczącGreya lokal jest pusty.Grey naturalnie wybrał najlepsze miejsce, siadając przy stoliku podoknem, nieco większym od pozostałych.Siedział lam, przystojny izrelaksowany, a przed nim filiżanka czarnej kawy i niedojedzonycroissant.Jakie to typowo męskie, pomyślała z irytacją.Zjadł półcroissanta i uznał, że nie ma ochoty na resztę.Kobieta bez względu nawszystko zjadłaby całego: kupiła go, to i zje.- Cześć - powiedziała Maggie i siadła na krześle naprzeciwko niego.Była zła i nie zmienią tego żadne słowa Greya.- Maggie - odezwał się Henry, podchodząc, nim Grey zdążył otworzyćusta.- Podać ci coś?- Eee, poproszę kawę, czarną - powiedziała bez sensu, ponieważ pila zmlekiem i cukrem.- Coś do jedzenia? - Babeczka, eee.bez cukru.- Marchewkowa, cytrynowa czy czekoladowa? - zapytał grzecznieHenry.Miała wrażenie, jakby straciła zdolność mówienia.- Cytrynowa - rzekła w końcu.No to tyle, jeśli chodzi o układanie włosów u fryzjera w niedbale loki.Jaki sens miało wyglądanie na zadbaną i nietykalną, skoro nie była wstanie sklecić poprawnie dwóch zdań? Henry zniknął, zaś Grey i Maggiewpatrywali się w siebie.- No więc tak - rzekła ona.- Naprawdę się cieszę, że tu przyszłaś - powiedział Grey, wyglądającjak okaz skruchy.- Tęskniłem za tobą.Nie masz pojęcia, jak bardzo.Sięgnął ponad stolikiem i ujął jej dłoń.Maggie wyrwała mu ją.- Przepraszam.Nie powinienem niczego przyspieszać - rzekł.- Nie - przyznała.Siedzieli w milczeniu.- Co u ciebie słychać? - zapytał.- Dobrze.- Nie wyglądasz dobrze.- Dzięki za to wotum zaufania - powiedziała sarkastycznie.- Nie tak to miało zabrzmieć.Wyglądasz pięknie.- Ponowniewyciągnął rękę w stronę jej dłoni, ale zatrzymał ją w połowie drogi.-Zawsze wyglądasz pięknie.- Sądziłam, że wolisz blondynki z dużymi cyckami - odparła Maggie.Chciała, by zabrzmiało to nonszalancko, ale wyszło desperacko.Henry postawił przed nią kawę i udał, że nic nie słyszał.- Wiesz co, Henry, a może jednak mógłbyś dolać trochę pianki,dobrze? Zmieniłam zdanie. - Nie ma sprawy.- Henry zabrał ze stołu filiżankę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl