, Jordan Robert Oko Swiata 2 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakby to, co powie, mogło być niebezpieczne.- Słyszałem o Czerwonych Ajah - powiedział Lanowi.- I większość tego co słyszałeś, jest nieprawdą, nie ma wątpliwości.Musisz pojąć, że są.pewne frakcje w Tar Valon.Jedne walczą z Czarnym tak, pozostałe inaczej.Cel jest ten sam, lecz różnice.różnice mogą oznaczać zmianę albo kres życia.Życia poszczególnych ludzi albo całych narodów.Czy Elyas jest zdrów?- Tak myślę.Białe Płaszcze powiedziały, że go zabiły, jednak Łatka.- Perrin zerknął niepewnie na Strażnika.- Nie wiem.Ponieważ Lan wyglądał tak, jakby uwierzył, że Perrin rzeczywiście nie wie, ośmieliło go to i mówił dalej.- To porozumiewanie się z wilkami.Moiraine chyba myśli, że to coś.coś, co zrobił Czarny.Nie jest tak, prawda?Nie potrafił uwierzyć, że Elyas może być.Sprzymierzeń­cem Ciemności.Lan jednak się wahał, a na twarz Perrina wystąpił pot, paciorki chłodu, które noc oziębiała jeszcze bardziej.Zanim Strażnik się odezwał, zdążyły spłynąć po policzkach.- Nie bezpośrednio.Niektórzy tak myślą, ale się mylą, to się stało dawno, i dawno zostało zapomniane, jeszcze zanim pojawił się Czarny.Ale taki zbieg okoliczności, ko­walu? Czasami we Wzorze są elementy przypadkowe.przynajmniej tak nam się wydaje.ale cóż za przypadek kazał ci spotkać właśnie tego człowieka, który mógł cię wprowadzić? Wzór tworzy Wielki Splot, który jedni nazy­wają Koronką Wieków, a wy chłopcy stanowicie jej cen­trum.Myślę, że teraz w waszym życiu nie ma już raczej miejsca na przypadek.Czy zatem zostaliście wybrani? A jeśli tak, to przez Światłość czy przez Cień?- Czarny nie może nas dotknąć, o ile nie wymówimy jego imienia.Mówiąc to Perrin natychmiast przypomniał sobie sny o Ba'alzamonie, sny, które były czymś więcej niż snami.Otarł pot z twarzy.- Nie może.- Uparty jesteś i twardy jak skała - zadumał się Straż­nik.- Może tak uparty, że ostatecznie sam się uratujesz.Pamiętaj, w jakich czasach żyjemy, kowalu.Pamiętaj o tym, co powiedziała wam Moiraine Sedai.W dzisiejszych cza­sach wiele rzeczy niszczeje i rozpada się.Stare bariery słab­ną, stare mury kruszeją.Zapory między tym, co jest i tym, co było, między tym, co jest i tym, co będzie.Jego głos stał się ponury.- Mury więzienia Czarnego.To może być koniec Wieku.Być może jeszcze przed śmiercią ujrzymy narodziny nowe­go Wieku.A może jest to koniec wszystkich Wieków, ko­niec samego czasu.Koniec świata.Uśmiechnął się niespodzianie, lecz jego uśmiech był po­nury jak grymas, oczy roziskrzył wisielczy uśmiech.- Jednak nie nam się tym martwić, prawda kowalu? Będziemy walczyć z Cieniem, dopóki nam starczy oddechu, a jeśli on nas pokona, będziemy gryźć i drapać.Wy, ludzie z Dwu Rzek, jesteście zbyt uparci, żeby się poddać.Nie martwcie się, że Czarny wtrącił się do waszego życia.Jeste­ście teraz na nowo wśród przyjaciół.Pamiętajcie, że Koło obraca się tak, jak chce, i nawet Czarny nie może tego zmie­nić, nie wtedy, gdy opiekuje się wami Moiraine.Lepiej jed­nak, abyśmy jak najszybciej odnaleźli waszych przyjaciół.- Co chcesz przez to powiedzieć?- Nie chroni ich żadna Aes Sedai dotykająca Prawdzi­wego Źródła.Kowalu, być może mury osłabły dostatecznie, by sam Czarny mógł pokierować wydarzeniami.Nie swo­bodną dłonią, bo inaczej byłoby już po nas, lecz dokonując drobnych przesunięć w pasmach.Przypadek wyłaniający się z jednego kąta zamiast z innego, jakieś przypadkowe spot­kanie, przypadkowe słowo, albo coś, co wydaje się być zu­pełnie nieważne, a zawędrują tak daleko w Cień, że nawet Moiraine nie sprowadzi ich z powrotem.- Musimy ich odnaleźć - powiedział Perrin, a Straż­nik roześmiał się gardłowo.- Przecież wciąż to powtarzam.Prześpij się trochę, ko­walu.Gdy wstawał, poły jego płaszcza zawirowały.W bladym świetle ogniska i księżyca sylwetka Lana zdawała się zlewać z zalegającymi dalej cieniami.- Zanim dotrzemy do Caemlyn, czeka nas kilka cięż­kich dni.Módl się po prostu, żebyśmy ich tam znaleźli.- Przecież Moiraine.może ich znaleźć wszędzie, pra­wda? Ona mówi, że może [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl