, Jan III Sobieski Listy do Marysienki (3) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A M.le Marquis et a ma soeur mes baisemains.Dzieci całuję iobłapiam.W dzień św.Mikołaja, 6 [XII 1683], pod Preszowem.Przed wczorem ta część wojska litewskiego, która stała pod Lubowlą,dała nam znać o sobie; przez których dowiedzieliśmy się, żeś Wć mojeserce wyprawiła do mnie Grotkowskiego z listami i że z Lubowli miał sięgdzieś do mnie prosto przebierać, wyjechawszy stamtąd dniem przednimi.Jużeśmy go tedy mieli za zgubionego, ale za łaską bożą jawił się donas wczora, nie tylko z tymi listami, które ma do rąk oddane, ale i te, zktórymi go wyjeżdżającego z Podegrodzia dogoniła poczta du 28emenovembre.Nagrodził nam tedy P.Bóg sowicie, osobliwie mnie, który-mjuż ledwo żyć mógł, nie mając tak długi czas żadnej o zdrowiu Wci sercamego wiadomości.Mnie wszyscy cieszyli nadzieją, począwszy od p.Kawalera, żeś Wć moje serce już miała była stanąć w Lubowli, że tamzamek wyprzątano, że zwierzyny gotowano; ale ten głos to był snadztylko między pospólstwem, ponieważ Wć moje serce najmniejszej o tymw żadnym swym liście nie czynisz mencji.Ja stąd nie mogę już jechać, tylko do Lubowli; ale stamtąd do Krakowazaraz wyjechać, jako bym sobie życzył, niepodobna z wielu przyczyn, októrych będzie niżej, ale i dla słabości koni i odpoczynku zdrowiajakiegośkolwiek.Konie świeże wysyłać darmo, bo i najlepsze po takichgórach, jakie są między Krakowem a Lubowlą, nie pospieszą.Najlepszaprzecię, słyszę, ma być droga, choć trochę dalsza, przez Nowy Targ.Jam jako jest zawiedziony przez cesarza i przez Tekolego, wypisać tegoniepodobna.Perswadowałem cesarzowi tak wiele razy (nie mając w tymmojej żadnej prywaty), aby było uspokoić Węgrów przynajmniejamnestią, a potem obietnicą, że w tych wolnościach będą zachowani, najakie im cesarz na swej przysiągł koronacji.Tekolego aby byłoczymkolwiek konten-tować, pokazując, że inaczej Węgry się nieuspokoją.W ostatek, jeśli nie chcą nic uczynić dla Tekolego,przynajmniej co uczynią; a czego nie uczynią, aby mię przestrzegli.Nażadną z tych rzeczy najmniejszego nie mogłem się doprosić responsu.Wojska cesarskie wzięły sobie kwatery blisko swych granic; starszyznarozjechała się, do dworu jedni, drudzy do swych domów, nam tupokazawszy te miejsca, w których wszystka forsa Tekolego.Ten zaś taką poszedł z nami zdradą: Naprzód prosił, aby Koszyce byływolne, w których miało być prezydium cesarskie.Pisałem tedy o to do234 cesarza, radząc, aby to miasto było wolne aż do skończonego traktatu; nato także żadnego nie odebrałem responsu.A tymczasem Tekoli, nie chcącnigdzie na mnie czekać (lubom mu wszelkie obiecował bezpieczeństwo izastawę dawał), poszedł do Turków z Debreczyna z żoną i ze wszystkim,odesławszy od siebie wszystko wojsko, a tu je, gdzieśmy stać mieli,rozłożywszy z takim ordynansem, aby nas wszędy tak traktować, jakonieprzyjaciół; o czym ani nas nie przestrzegł, ani tych swych, których maprzy boku naszym, posłów.Tak tedy, skorośmy weszli dans la superieureHongrie, nie spodziewając się już żadnych nieprzyjaciół, zastaliśmywszystko nam nieprzyjazne i począwszy od zamku Satwar nazwanego,mil stąd dziewięć, zza każdego krzaka do nas strzelają i z każdego miastai chłopi, i szlachta, i żołnierze wołają: ,,Bij! Bij! jako na wilka.Chorychpozostałych okrutnie mordują, gorzej daleko niżeli Turcy; dla czego dzieńi noc strzec się musimy i powoli postępować, aby ludzi nie tracić.Poszczęścił trochę P.Bóg na nich przed wczorem tu pod Preszowem: p.starosta łucki trochę ich przepłoszył i owi moi Tatarowie sokolniczybardzo się dobrze sprawili i więzniów poprzywodzili.Strzelali tedy iwypadali aż pod obóz z Koszyc (któreśmy mijali, bo nie do naszychnależało stanowisk).Ci tu zaś w Preszowie jeszcze daleko gorsi: zabilinam z działa p.Modrzewskiego, Wojskiego halickiego, starego i dobregożołnierza.Nie tylko traktować, ale i mówić z sobą nie dadzą.Fortecę mająbardzo dobrze opatrzoną, bo się wszystkie tu zbiegły Górnych Węgierpowiaty i część większa wojska; mają i Niemców niemało, osobliwie wKoszycach, którzy pozbiegali z wojsk cesarskich.Stoimy bardzo blisko tuod nich; nie strzelamy do nich z dział, bo strzeliwszy, trzeba by ich jużdobywać, a wojsko nasze pragnie odpoczynku.Choroby nie ustają; głódwielki, bo wszystkie wsie do miast wielkich albo do lasów pozbiegały.Pod p.strażnikiem wojskowym konia w samym obozie zabito, i innymoficerom, strzelając ustawicznie do nas, lubo cale my im dajemy pokój,bo nam i o to idzie, że tam jest ludzi i dusz siła bardzo katolickich iniewinnych, a w szturmie musiałoby to wszystko zginąć miasto, wielkie ipiękne bardzo.Dziś całą noc nam spać nie dali.Otóż nam odpoczynek,otóż nam nagroda, otóż nam zimowe po takich pracach wytchnienie!Prawda, że z tym narodem trzeba sobie inaczej Niemcom byłopostępować; ale zaś i naród ten jest wielce niecnotliwy i okrutny.Tamci,co przy granicach tureckich, ludzie cnotliwi; ale tuteczni wisielce wielcy.Dziś będziemy mieć consilium, co dalej czynić i gdzie wojsko postawić,między którym tysiąc plotek, które zli ludzie rozsiewają i, jakobym ja ichchciał tu wygubić, udają.Turbacji zajazdu mi do Lubowli nie śmiemproponować Wci sercu memu dla złych dróg i gór niecnotliwych; że misię zaś obaczyć tak prędko, jakom był u siebie postanowił, z Wcią sercemmoim nie przyjdzie, na to umierać będę.Jam sobie był porachował pour235 la Conception, potem na św.Aucję, kiedy najdłuższa noc; ale mię to,widzę, omyli.Zrozumiewam też to z listu Wci serca mego, że to jestcontre son temperament i że sobie w tym gwałt czynisz, kiedy piszesz code la duchesse et de la comtesse; a ja zaś wolę największego megoustąpić gustu, abym najmniejszej nie uczynił Wci sercu memu przykrości.Już tedy i do tego przywodzić nie będę, sam w sobie to zawarłszy.Imaginacją przynajmniej, jako to i teraz czynię, całować będę wszystkieśliczności Wci serca mego jedynego.A M.le Marquis et a ma soeur mesbaisemains.Może mię teraz bezpiecznie nazwać Mojżeszem, bo tak właśnie to wojskoz tych miejsc wyprowadzam, jako on kiedyś lud boski.Racz Wć mojeserce spytać jmp.wojewodziny kijowskiej, kto jejmości oznajmił z obozutakie nowiny, jakie pisała do Lwowa (na co mam autentyk).Słowa te sąwłasne:  Broniąc króla, jmp.wojewoda nasz wiszących nad szyjąkrólewską Turków trzech sam ręką w oczach królewicza zabił.Co takifałsz, jakiego większego być nie może, bo p.wojewoda był dobrze wprzedzie, i królewicz, któremu p.koniuszy kazał przodem uchodzić, amyśmy się zostali na odwodzie.Nie wiem, kto także udał Wci memusercu, że Fanfanik spadł z konia natenczas, czego jako żywo nie było;wszak Kaszewski i Dupont mieli to powiedzieć.Co strony Fanfanika,kontentem bardzo z niego i teraz, ale nie zawsze jest czas o tym pisać, ilew takim, jako my są, razie.Pod Sibinem, 9 XII [l683], cztery mile od Lubowli.Nie zdało się dobywać Preszowa: i dla chłodu, i dla głodu, i dlanieochoty, i dla drugich przyczyn, które, da P.Bóg, ustnie opowiem.TuP.Bóg z łaski swojej świętej znacznie nas pobłogosławił, bo wprzód idącp [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl