Homa Jan Antoni Ostatni koncert

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale chodzi o coś innego. Gedete popadł w krótkotrwałą zadumę. Ta sprawa nadzwyczajinteresowała mojego tutejszego partnera. Nic dziwnego.Sam mówisz, że to najważniejszy temat ostatnich dni.A jeśli wspólnikgustuje w sensacji. Chyba nie tylko o to chodzi.A twarz masz faktycznie ładną zmienił temat.Myślałem, że to może specyfika zawodu alpo.alto.altopinisty?Kpił ze mnie! Kolejny pogromca altowiolistów się znalazł. Kimkolwiek jesteś, wygląda na to, że masz dar pakowania się w awantury.I jeszczejeden, nawet ważniejszy: dar wychodzenia z nich prawie tu spojrzał raz jeszcze na mojepokiereszowane lico bez szwanku.Więc niech ci będzie.Wchodzę w to.Idę z tobą! Tylkojeszcze nie wiem dokąd.Ten wielki mężczyzna wciąż podkpiwał ze mnie i dowcipkował.Gdyby jednak przezmiesiąc szkolił się w przedmiocie jak najskuteczniej wesprzeć na duchu BartoszaCzarnoleskiego , nie zrobiłby tego skuteczniej. Abym mógł w pełni wykorzystać moje geo przymioty, mów mi zaraz wszystko, cowiesz.A gdy już uporamy się z najważniejszym, będę miał do ciebie dwie sprawy.Podzieliłem się wiedzą i dokumentami, choć ostatnie słowa Aotysza rzuciły pewien cieńna mój bezkrytyczny dotąd entuzjazm.Obawiałem się, że w zamian za pomoc Gedete zwróci siędo mnie z żądaniem zapewnienia mu przychylności, a może i opieki, lokalnej policji.Jeśli tak, tobędę w kropce.Siedzieliśmy w skupieniu nad papierami.Aotysz co pewien czas raczył mnie uwagami wstylu: Ale jeśli nie mamy nawet szkicu tej kopalni, to gleba, jak mówią niektórzy.Albo: No tak, tu wszystko układa się w całość, ale co z tego.Lub: A czy nowa kopalnia nie łączy się nijak ze starą? Niestety nie.Rachunek ekonomiczny nakazywał zaczęcie wszystkiego od nowa.Nawiasem mówiąc: nowa kopalnia nowa nazwa.Jakiś geniusz ochrzcił następczynięzasypanej staruszki mianem S�LIWA.Przez ó zamknięte. To confuse the enemy, jak mówią Rosjanie.Czyli sprawa wygląda beznadziejnie.Podobnie zresztą jak wasza ortografia.Nie mogę powiedzieć, by te odzywki dodawały mi otuchy.Po kolejnej niewytrzymałem: Przecież mówiłem, że domniemany plan kopalni %7łupy Solne pan nadkomisarz madopiero sprowadzić! Gdybym go miał, nie prosiłbym cię o pomoc! Co powiedziałeś? Jakie %7łupy Solne? Przecież w knajpie o tej nazwie piliśmy brandy!Całkiem przyzwoite zresztą.Chyba gruzińskie. Ale nie o knajpie mówimy, jak się domyślasz.Kopalnia znajdowała się pod górą, naktórej przygotowujecie.swoje przy słowie swoje zawahałem się nieco auta na.eksport wybrnąłem elegancko. Co?! wrzasnął Gedete. I dopiero teraz o tym mówisz?! A jakie to ma znaczenie? zdziwiłem się. Zresztą myślałem, że to oczywiste. Dla rodowitych mieszkańców K.na pewno, ale nie dla mnie.A znaczenie jestzasadnicze.Po pierwsze, z nieosiągalną wcześniej dokładnością lokalizujemy miejsce.Po drugie,z tego, co mówił mechanik, wynika, że ta góra była w czasie wojny zbombardowana.Pokazywałmi nawet leje po pociskach. Tak, to prawda. Jako dzieci urządzaliśmy tam dzikie zabawy. To znaczy, że wszystkie przedwojenne mapy można podpalić i wyrzucić.O tym nie pomyślałem.Ot, geoprofan. Tam, w środku, jeśli został jakiś środek, musi być po prostu kupa gruzów i tyle.Słonych gruzów, dodajmy. Gedete zaczął ujawniać subtelne poczucie humoru. A jednak, jeśli wierzyć danym z Pamiętnika, już po bombardowaniach ktoś odnalazłwejście, a nawet tam zamieszkał. Oczywiście, zawsze zostają jakieś przesmyki, komory, tyle że mało co zgadza się zpapierowym schematem. No, niby tak, brzmi logicznie. Więc nad czym się zastanawiamy? Podsumowując to, co powiedziałeś o SolnejGórze, dane z obu książek nakrył wielką dłonią prawie pół stołu i dodając do tegoelementarny model samochodowej nawigacji, można ustalić hipotetyczną drogę podejścia dostarej kopalni, czyli kupy podziemnych gruzów. Przypominam, że to właśnie z ich powodu nadkomisarz nie chciał ryzykować wejściabez rozpoznania speleologicznego. Takie jego policyjne prawo.Moje jest inne.Ja jestem przestępcą.A ty? Możesz miprzypomnieć? Altowiolistą! Brzmi ładnie.Jakoś tak między jednym a drugim (znowu ta międzowatość : patrzAltowiolista, strona 88, czyli 2x.44!).Posłuchaj więc uważnie, gospodin altowiolista: pozostajenam tylko jeden problem, po rozwiązaniu którego wszystko powinno stać się jasne.Jak dostać sięw miejsce, z którego można przypuścić podziemny szturm? A gdzie to jest? Tu! Chociaż czubek palca pokrył całkiem spory kawałek planu, nie miałemwątpliwości.Uśmiechnąłem się, czując, jak pękają tylko co zakrzepłe blizny na mojej twarzy. To akurat nie powinno być trudne.Tam zakończyła się moja ostatnia wędrówka przezkatakumby.Piwnica piekarni Pod Nietoperzem. Hm, mówisz, jakbyś rzeczywiście znał to miejsce.Aż poczułem zapach świeżegochlebka rozmarzył się Gedete. Jaka jest jego dostępność? Otwierają o siódmej rano.Aotysz spojrzał na mnie wzrokiem rannego niedzwiedzia. Osiągalne jest, choć na pewno trudniej niż kiedyś.Jeśli dałoby się jakoś pokonać dwaporządne zamki, jedną kłódkę i kamerę monitoringu miejskiego. Nie rozśmieszaj mnie. Gedete przystąpił do składania mapy.Gdy myślałem już, żezapomniał o dodatkowych pytaniach, odezwał się ponownie. Wracając do mojej współpracy zWędrowcem.Aączy nas biznes.Nie za czysty, jak się domyślasz, ale powiadam sobie, że biznesz natury rzeczy polega na pewnej równowadze: żeby ktoś mógł się wzbogacić, ktoś musizbiednieć.System naczyń połączonych, te rzeczy.Nie musiał mi się tłumaczyć.Mimo to nie przerywałem. W szczegóły wchodzić nie będę, powiem tylko, że standardy mechanika nienazywał go z imienia i nazwiska zdecydowanie przekraczają to, co osobiście uznaję zadopuszczalne.Ten człowiek chce rolować wszystkich i wciąż.Na okrągło.Bez opamiętania.Jestcyniczny, brutalny, wyzbyty elementarnej refleksji i uczuć.Ma chyba tylko jeden słaby punkt.Prawdę mówiąc, odnoszę nieodparte wrażenie, że formuła naszej współpracy się wyczerpała.Zresztą specyfika moich działań jest taka, że lepiej nie przyzwyczajać się do miejsc i ludzi.Prędzej czy pózniej ktoś zacznie deptać ci po piętach.A jak staniesz w przeciągu, to mogą ciodstrzelić głowę.Ciekawy był ten monolog [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Archiwum