, Wieczor panienski Izabela Pietrzyk 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. No! WiÄ™c jeÅ›li panitwierdzi, że te efektowne zachowania Lidki i Marusi miaÅ‚yby być dzisiaj zwielokrotnione, to jajuż chyba jednak wolÄ™ bombÄ™ atomowÄ….Nie tylko facetom kompromitacji zaoszczÄ™dzi. I tyle warte jest poÅ›wiÄ™cenie kobiety! Leć! Narażaj życie! Daj siÄ™ zastrzelić za cenÄ™zobaczenia go.I co masz w zamian? W zamian powie ci, że jesteÅ› gÅ‚upia i nieodpowiedzialna! No, pani to mi akurat nie wyglÄ…da na takÄ…, co by leciaÅ‚a i narażaÅ‚a życie, żeby spotkaćsiÄ™ z facetem& A na jakÄ…?  GÅ‚os jej wyraznie zÅ‚agodniaÅ‚, a przez twarz przebiegÅ‚ kokieteryjnyuÅ›miech. Na takÄ…, która kazaÅ‚aby snajperom doprowadzić faceta i trzymać go na muszce w czasiecaÅ‚ej randki!Wcisnęłam sobie do ust pół koÅ‚nierza od kurtki, ale nic to nie daÅ‚o.WypluÅ‚am go,wybuchajÄ…c hamowanym od dÅ‚uższego czasu Å›miechem. NienawidzÄ™ ciÄ™!  Oburzone spojrzenie Doroci jeszcze bardziej spotÄ™gowaÅ‚o mój atakwesoÅ‚oÅ›ci. Zdzira jesteÅ›. Przepraszam  wykrztusiÅ‚am z trudem, nie przestajÄ…c siÄ™ Å›miać. Ale zawszepowtarzam, że moja wyobraznia mnie w koÅ„cu zgubi. I co takiego sobie niby teraz zwizualizowaÅ‚aÅ›? Snajperów w kominiarkach, którzywlokÄ… do mnie opierajÄ…cego siÄ™ rozpaczliwie Janka Kosa? Może być i Janek Kos.Chociaż akurat nie o nim konkretnie myÅ›laÅ‚am. OtarÅ‚ampÅ‚ynÄ…ce z oczu Å‚zy. WyobraziÅ‚am sobie faceta, z którym ćwierkasz, a na jego czole, klatcepiersiowej i na& na tym& no& na rozporku& no wÅ‚aÅ›nie, na rozporku, widać czerwonelaserowe Å›wiateÅ‚ka z wycelowanej w niego broni.Przyznaj, że to zabawne. Jak cholera!  PopatrzyÅ‚a na mnie niechÄ™tnie, a potem zajęła siÄ™ opierniczaniemkierowcy za gÅ‚upkowate żarty.Ponownie wpadÅ‚a w stan rozsierdzenia, bo taksówkarz zaraziÅ‚ siÄ™ moim Å›miechem i parskajÄ…c co chwila, rozwijaÅ‚ swoje przypuszczenia à propos charakteruDoroci.Przepychali siÄ™ wiÄ™c nadal sÅ‚owami i argumentami, przy czym on byÅ‚ niezmiennie wesoÅ‚yi spokojny, a ona wÅ›ciekÅ‚a i rozedrgana.Po kilku minutach tej werbalnej bójki miaÅ‚am wrażenie, że biorÄ™ udziaÅ‚ w jakimÅ›eksperymencie Faradaya.Niemal widziaÅ‚am latajÄ…ce we wnÄ™trzu taksówki iskry i czuÅ‚amdziaÅ‚anie przeciwstawnych, a jednak przyciÄ…gajÄ…cych siÄ™ siÅ‚ magnetycznych.Pod wpÅ‚ywem tejnaelektryzowanej atmosfery w moim zmÄ™czonym mózgu zaczęła rodzić siÄ™ jakaÅ› myÅ›l.NieumiaÅ‚am jeszcze ubrać jej w sÅ‚owa i nawet nie do koÅ„ca wiedziaÅ‚am, czego dotyczy, ale miaÅ‚ampewność, że warto jej dać szansÄ™ i siÄ™ niÄ… zainteresować w przyszÅ‚oÅ›ci.TymczasemprzysÅ‚uchiwaÅ‚am siÄ™ z rozbawieniem damsko-mÄ™skiemu dialogowi, który można byz powodzeniem wyemitować na antenie alusiowego radia.Ze sÅ‚ownych przepychanek pierwszyzrezygnowaÅ‚ on. Jestem tylko tÄ™pym facetem, wiÄ™c może jeszcze raz poproszÄ™ o wyjaÅ›nienie przyczynyporównywania mnie z Hiobem  wróciÅ‚ do tematu, który przez ten czas umknÄ…Å‚ mi zupeÅ‚niez pamiÄ™ci.Wcale nie byÅ‚ tÄ™pym facetem.BaÅ‚am siÄ™ jednak gÅ‚oÅ›no zaprzeczyć, bo Dorocia pewnieznowu siÄ™gnęłaby pięściÄ… w mojÄ… stronÄ™. Wiem, że sprawiÄ™ tym panu satysfakcjÄ™, ale co tam!  ZadarÅ‚a nonszalancko podbródek. ZrobiÅ‚am dzisiaj z siebie najwiÄ™kszÄ… idiotkÄ™& A ja? Ja też! Nie odbieraj mi udziaÅ‚u w tej haÅ„bie  upomniaÅ‚am siÄ™ natychmiast. MiÅ‚o z twojej strony  uÅ›miechnęła siÄ™ niemrawo. Ale co ja mam z tym wspólnego?  dociekaÅ‚ taksówkarz. SkÄ…d ten Hiob? Bo pojawia siÄ™ pan zawsze wtedy, kiedy sÄ… problemy z TrÄ…ba& z tym facetem, którynam zajechaÅ‚ drogÄ™, jak jechaÅ‚yÅ›my z Goleniowa. JechaliÅ›my!  uÅ›ciÅ›liÅ‚ swojÄ… gramatycznÄ… mÄ™skość. JechaÅ‚yÅ›my  upieraÅ‚a siÄ™ Dorocia. My jechaÅ‚yÅ›my, a pan nas wiózÅ‚.Jeszcze wiem, comówiÄ™! Czyli to niby przed nim zrobiÅ‚y panie dzisiaj z siebie idiotki? No  potwierdziÅ‚a krótko, zwieszajÄ…c smÄ™tnie gÅ‚owÄ™.ZupeÅ‚nie nie przypominaÅ‚aniedawnej bojowej orÄ™downiczki równouprawnienia i pyskatej zoÅ‚zy.WyglÄ…daÅ‚a jak balonik,z którego uszÅ‚o powietrze.Ja, szczerze mówiÄ…c, też siÄ™ natychmiast przygnÄ™biÅ‚am. To niemożliwe!  zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ taksówkarz. PrzyjmujÄ…c najgorszÄ… wersjÄ™, w którÄ… niewierzÄ™, ale& PrzyjmujÄ…c najgorszÄ… wersjÄ™, to co najwyżej pogadaÅ‚y z nim panie jak równyz równym.Nie można przecież zrobić z siebie idiotki przed idiotÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl